W środę kolarze rywalizujący w 71. Tour de Pologne pokonają najdłuższy, 236-kilometrowy odcinek z Tarnowa do Katowic. Żółtą koszulkę lidera ponownie założy Czech Petr Vakoc z ekipy Omega Pharma-Quick Step.
Przed rokiem czwarty etap przebiegał identyczną trasą. W Katowicach kibice zobaczyli niecodzienny finisz: zamiast walki najszybszych sprinterów, indywidualny atak w końcówce Taylora Phinneya, zakończony sukcesem. Amerykanin wyprzedził rozpędzony peleton o kilka sekund.
Powtórka takiego scenariusza byłaby niespodzianką. Z wyjątkiem Phinneya, pod katowickim "Spodkiem" triumfowali w ostatnich latach wyłącznie klasyczni sprinterzy, tacy jak Białorusin Jauheni Hutarowicz (zwycięzca etapu tegorocznej edycji w Bydgoszczy) czy gwiazda Tour de France Niemiec Marcel Kittel.
Na trasie usytuowane zostały dwie premie specjalne - w Szczurowej (27 km) i Olkuszu (120 km), trzy lotne - w Jaworznie (149 km), Mysłowicach (162 km) i Siemianowicach Śląskich (176 km), oraz dwie górskie na rundach w Katowicach (204 i 223 km).
Kolarze są spodziewani na mecie około godz. 16.30.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.