Oskarżony o pedofilię były nuncjusz na Dominikanie i były arcybiskup Józef Wesołowski odwołał się od wyroku sądu kanonicznego pierwszej instancji w Kongregacji Nauki Wiary, który ukarał go wydaleniem ze stanu kapłańskiego - ogłosił w poniedziałek rzecznik Watykanu.
O wymierzeniu tej kary Watykan poinformował 27 czerwca, a abp Wesołowski miał dwa miesiące na złożenie apelacji od wyroku kongregacji.
Watykański rzecznik ks. Federico Lombardi pytany przez dziennikarzy wyjaśnił, że apelacja została złożona „ostatnio”. Dalsze postępowanie w Kongregacji Nauki Wiary ma rozpocząć się w najbliższych tygodniach - dodał rzecznik. Jako termin podaje się wstępnie październik.
Papież Franciszek śledzi sprawę oskarżonego o pedofilię byłego nuncjusza i chce, aby do tej "poważnej i delikatnej kwestii podejść z należytą i konieczną surowością" - oświadczył Lombardi. Podkreślił, że abp Wesołowski nie pełni już funkcji dyplomatycznych i stracił związany z tym immunitet. Papież odwołał go z misji na Dominikanie w trybie pilnym w sierpniu 2013 roku, gdy tylko został poinformowany o zarzutach czynów pedofilii.
Ponadto rzecznik przypomniał, że już w czerwcu, gdy informowano o karze pierwszej instancji, wyjaśniono, że gdy tylko się ona uprawomocni, rozpocznie się proces karny abp. Wesołowskiego przed trybunałem Państwa Watykańskiego.
Wydalenie ze stanu kapłańskiego to najwyższa kara kanoniczna. W procesie karnym przed watykańskim trybunałem może zapaść wyrok więzienia. Zarazem Watykan nie wykluczył po raz pierwszy, że abp Wesołowski mógłby być sądzony również gdzie indziej.
"Należy zauważyć, że skończywszy pełnienie funkcji dyplomatycznych i w związku z utratą przysługującego mu z tej racji immunitetu może on być poddany postępowaniom sądowym ze strony innych wymiarów sprawiedliwości, które mają do tego prawo" - zastrzegł ks. Lombardi. Gotowość osądzenia byłego nuncjusza wyraziła Dominikana. Zapytania prawne dotyczące tej sprawy kierowała do Watykanu także polska prokuratura.
Nie wiadomo, gdzie przebywa obecnie były nuncjusz. W czerwcu ks. Lombardi zapewniał, że swoboda poruszania się byłego dyplomaty zostanie w pewnym stopniu ograniczona. Nie odpowiedział jednak wtedy, na czym to ograniczenie ma polegać.
W ostatnich miesiącach abp Wesołowski przebywał w domu dla duchowieństwa w centrum Rzymu. Nieoficjalnie wiadomo, że już tam go nie ma.
Rzecznik Watykanu zwrócił uwagę na to, że instytucje Stolicy Apostolskiej „bezzwłocznie i poprawnie” podeszły do statusu, z jakiego korzystał arcybiskup. Dodał, że taka była postawa Watykanu zarówno w związku z jego wezwaniem do Rzymu, jak i w potraktowaniu tego przypadku w kontaktach z władzami Dominikany.
Watykan - zapewnił ks. Lombardi - "daleki jest od wszelkiego zamiaru ukrycia tej sprawy”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.