Grupa rosyjskich żołnierzy pojmanych na terenie wschodniej Ukrainy, przekroczyła granicę „przez przypadek” - tłumaczą rosyjskie źródła wojskowe, donosi BBC.
Ukraińskie siły pojmały 10 osobową grupę rosyjskich spadochroniarzy w pobliżu miejscowości Dzerkalne, około 50 km na południowy wschód od Doniecka i ok. 20 km od granicy z Rosją. Do wydarzenia doszło w czasie gdy na Białorusi trwają rozmowy rosyjsko-ukraińskie.
Zdaniem rzecznika ukraińskich sił wojskowych Andrija Łysenko "to nie był błąd, ale misja specjalna" przeprowadzana przez oddział. Ukraińska telewizja, podaje, że pojmani to żołnierze 331-szego pułku 98. dywizji powietrznej Svirsk.
Rosyjskie ministerstwo obrony, cytowane przez RIA Novosti tłumaczy, iż żołnierze uczestniczyli w patrolu w rejonie przygranicznym, „przekraczając przypadkowo granicę na nieoznaczonym terenie” oraz iż „nie wykazywali oporu, gdy zostali pojmani przez siły Ukrainy”
Zdaniem Rosji również ok. 500 funkcjonariuszy ukraińskich w różnym czasie przekraczało granicę z Rosją, ale Rosja tego „nie podawała do publicznej wiadomości, zawracając tych, którzy chcieli, na teren Ukrainy w bezpiecznych miejscach”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.