Thierry Henry, jeden z najlepszych francuskich piłkarzy w historii, zakończył sportową karierę. 37-letni mistrz świata z 1998 roku i Europy z 2000 będzie teraz ekspertem stacji telewizyjnej Sky Sports.
Henry od czterech sezonów bronił barw New York Red Bulls. 29 listopada jego drużyna odpadła w finale Konferencji Wschodniej ligi MLS. Francuz następnie poinformował, że w tej lidze już nie będzie grał i poprosił o kilka tygodni cierpliwości, zanim poinformuje o swoich planach.
"To była niesamowita podróż i wspaniałe doświadczenie. Mam mnóstwo cudownych wspomnień i nadzieję, że ludzie oglądając moją grę czerpali taką radość, jak ja ze swoich występów" - podkreślił Henry.
Francuz w profesjonalnej piłce zadebiutował w 1994 roku w barwach AS Monaco. Po pięciu latach przeniósł się na jeden sezon do Juventusu Turyn. Z Włoch trafił do Anglii. Za 10,5 mln funtów kupił go Arsenal Londyn.
W ciągu ośmiu lat w barwach "Kanonierów" stał się najlepszym strzelcem w historii klubu i jednym z najlepszych w Premier League. Dla Arsenalu zdobył 226 goli w 370 spotkaniach. Dwa razy sięgnął w tym okresie po mistrzostwo kraju i trzy razy po Puchar Anglii. Dwukrotnie został nominowany do nagrody Piłkarza Roku FIFA, trzy razy został uznany najlepszym zawodnikiem sezonu Premier League i dwukrotnie został laureatem Złotego Buta, dla najskuteczniejszego zawodnika lig europejskich.
W lipcu 2007 roku Arsenal sprzedał go do Barcelony za 24 miliony euro. Trzy lata później na zasadzie wolnego transferu przeszedł do New York Red Bulls.
Z reprezentacją Francji wygrał mistrzostwa świata (1998) i Europy (2000). W 2007 r. pobił rekord Michela Platiniego i został najlepszym strzelcem w historii kadry "Trójkolorowych" - w sumie w 123 meczach zdobył 51 bramek.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.