W kilka dni po nadejściu astronomicznej zimy, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii w nocy z piątku na sobotę śnieg, zawieje i wichury spowodowały chaos na drogach, zawieszenie lotów i kursowania promów. Śnieg spadł również w Szwajcarii, Niemczech i Francji.
W Wielkiej Brytanii wiele samochodów utknęło w drodze w śniegu, a tysiące domów zostało pozbawionych prądu.
Śnieg zawitał też do Szwajcarii i południowozachodnich Niemiec; w Szwarcwaldzie spodziewanych jest do 40 centymetrów opadów.
Z radością opady śniegu powitano we francuskich Alpach, gdzie prawie wcale nie było go od początku sezonu narciarskiego. W ciągu weekendu 60 cm pokryć ma góry wysokości powyżej 2 tys. metrów. Cieszyć się będą ci, którym uda się w Alpy dojechać, ponieważ w sobotę na większości głównych dróg Francji potworzyły się korki.
W Wielkiej Brytanii wielu kierowców zmuszonych było albo porzucić samochody na drodze, albo siedzieć i czekać godzinami na przetarcie i odśnieżenie szlaków komunikacyjnych. Kilkadziesiąt osób podróżujących z Sheffield do Londynu spędziło noc w kościele przy drodze, kiedy w śniegu ugrzązł ich autobus.
W północnej Anglii spadło 11 cm śniegu. Bez prądu było 36 tys. odbiorców, a u 69 tys. wystąpiły przerwy w dostawach energii elektrycznej.
Wieczorem w piątek zamknięto lotnisko Johna Lennona w Liverpoolu i międzynarodowe lotnisko Bradford w Leeds, ale po odśnieżeniu pasów startowych przywrócono tam ruch powietrzny.
Meteorolodzy przewidują dalsze opady śniegu w Wielkiej Brytanii, głównie na północy, choć główne niebezpieczeństwo na drogach ma stanowić gołoledź.
Na północy Francji z powodu silnych wichrów osiągających prędkość 160 km na godzinę zamknięto port w Calais nad Kanałem La Manche i czasowo zawieszono kursowanie promów do Dover.
Śnieżna i wietrzna pogoda ma przesuwać się przez część Francji i Niemiec w stronę Grecji i Bułgarii, atakując w niedzielę Europę Środkową.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.