Rebelianci ze Środkowoafrykańskiej grupy Seleka domagają się nagrody za przekazanie USA jednego z liderów ugandyjskiej Armii Oporu Pana (LRA), ściganego za zbrodnie wojenne Dominica Ongwena. Sama Seleka jest odpowiedzialna za masakry dokonywane na terenie RŚA.
Ongwen został pojmany przez rebeliantów Seleki, po 25-minutowej walce, po której poinformowali oni stacjonujące w pobliżu siły USA. USA oferowała do 5 milionów dolarów nagrody za informacje prowadzące do aresztowania lub przekazania zbrodniarza.
LRA odpowiada za porwania i wykorzystywanie tysięcy dzieci z północnej części Ugandy i krajów ościennych - chłopców do walki, dziewcząt jako seksualne niewolnice.
Ongwen znany jako "Biała Mrówka" prawa ręka Josepha Koniego, lidera LRA, jest ścigany przez Międzynarodowy Trybunał Karny za przestępstwa wojenne i zbrodnie przeciw ludzkości. Sam został wcielony do LRA jako 10 letni dziecko. Jest odpowiedzialny za porwania, zniewalanie i zabójstwa. List gończy wysłano za nim w 2005 r.
Rząd Ugandy przyznaje, że wołałby sądzić Ongwena na terenie kraju, pomimo nacisków Międzynarodowego Trybunały Karnego, aby Ongwen był sądzony w Hadze. Prezydent Ugandy, Yoweri Museveni pozostaje jednak krytyczny wobec MTK, oskarżając Trybunał o nieuczciwe kierowanie sprawami wobec przywódców afrykańskich.
Rebelia LRA rozpoczęła się w 1987 rok na północy Ugandy. Na jej czele stanął samozwańczy prorok Joseph Koni, uzurpujący sobie walkę w imieniu ludu Acholi. Obecnie resztki LRA liczą ok. 500 rebeliantów rozproszonych pomiędzy Sudanem Południowym, Demokratyczną Republiką Kongo i Republiką Środkowoafrykańską.
USA wysłała na tereny obecności LRA około 100 osobową grupę żołnierzy, celem wsparcia poszukiwań przywódców tej militarnej sekty.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.