W Meksyku zmarła Leandra Becerra Lumbreras, która według jej rodziny i władz miała 127 lat i była najstarszym człowiekiem na świecie. Kobieta nie znalazła się jednak w Księdze Rekordów Guinnessa, gdyż nie miała oryginalnej metryki.
Meksykanka zgubiła swą metrykę urodzenia 40 lat temu, podczas przeprowadzki.
Po weryfikacji innych dokumentów i danych osobowych, władze Meksyku zapewniły, że Leandra Becerra Lumbreras urodziła się 31 sierpnia 1887 roku.
Zdaniem rodziny kluczem do długiego życia ich babci, prababci i pra-prababci była jej duża aktywność i tryb życia: dobrze się wysypiała i odżywiała, nie stroniąc zwłaszcza od czekolady, i także to, że nigdy nie wyszła za mąż.
Leandra Becerra Lumbreras miała jednak pięcioro dzieci. Przeżyła wszystkie, podobnie jak większość wnuków. W ostatnich latach żyła głównie wspomnieniami z rewolucji meksykańskiej, która wybuchła, gdy Leandra miała 23 lata, i zakończyła się w 1917 roku.
Staruszka zmarła w czwartek w swym domu w mieście Zapopan na zachodzie Meksyku. Przyczyna jej śmierci nie jest znana. "Po prostu przestała oddychać" - powiedział jej wnuk, 70-letni Samuel Alvear.
"Nadszedł moment, by działać, a prezydent stwierdził to jasno".
Publikujemy komunikat rzecznika prasowego Archidiecezji Warszawskiej.
Aż 11 tysięcy młodych osób przyjedzie z Portugalii na Jubileusz Młodzieży do Rzymu.
Chora trafiła w sobotę do szpitala wojewódzkiego w Szczecinie.