Importerzy z Unii Europejskiej powinni zostać zobligowani do posiadania unijnego certyfikatu, który potwierdzałby, że ich działalność nie wpływa na zaostrzanie konfliktów i łamanie praw człowieka ani na wyzysk pracowników czy rabunek zasobów naturalnych, zwłaszcza na obszarach, gdzie toczą się wojny.
Taka jest główna myśl proponowanego przez Unię rozwiązania prawnego co do importu różnych minerałów z krajów, w których trwają konflikty zbrojne. Głosowanie nad nim odbyło się 20 maja w Parlamencie Europejskim w Strasburgu. Jest to pierwszy etap współdecyzyjnego procesu legislacyjnego obowiązującego w Unii. Teraz projekt trafi do Rady Unii Europejskiej.
Szacuje się, że ok. 800 tys. średnich i małych firm z krajów unijnych zajmuje się importem minerałów z terenów, gdzie toczą się działania wojenne, głównie z Demokratycznej Republiki Konga i regionu Wielkich Jezior Afrykańskich. Chodzi o takie pierwiastki, jak cyna, wolfram, tantal czy złoto, które wykorzystywane są do produkcji dóbr konsumpcyjnych w różnych gałęziach przemysłu (elektronika, motoryzacja, przemysł lotniczy, oświetlenie, maszyny przemysłowe, biżuteria). Stąd też ponad stu biskupów podpisało petycję do Europarlamentu. Domagają się w niej uchwalenia prawa kładącego „kres wojnom o dostęp do zasobów naturalnych, które stanowiły źródło 40 proc. wszystkich światowych konfliktów wojennych ostatnich 60 lat”. Biskupi podkreślają, że w tym zakresie „niektóre firmy europejskie są współwinne nadużyć”. O podjęcie bardziej radykalnych środków w tej kwestii do Europarlementu zaapelowały też liczne organizacje pozarządowe, tak katolickie, jak i świeckie.
Propozycja nowego prawa została przyjęta przez Parlament Europejski 402 głosami za, 118 przeciw i 171 wstrzymującymi się. Europosłowie zwrócili się również do Komisji Europejskiej o przyznanie pomocy finansowej małym i średnim przedsiębiorstwom, które będą ubiegać się o otrzymanie wspomnianego certyfikatu.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.