Syryjczycy winni bronić jedności swego kraju i muszą sami decydować o jego przyszłości. Podkreślono to we wspólnym oświadczeniu katolickich i prawosławnych patriarchów Antiochii, którzy spotkali się wczoraj w Damaszku.
Tytuł ten noszą zwierzchnicy pięciu Kościołów wschodnich, w tym trzech katolickich, mianowicie melchickiego, syryjskiego i maronickiego, oraz greckoprawosławnego i syryjskoprawosławnego. To doroczne ekumeniczne spotkanie odbywało się w poprzednich latach w Libanie, ale tym razem na jego miejsce wybrano stolicę Syrii, by dodać otuchy w cierpieniach chrześcijanom tego kraju. Spotkanie gościł w swej damasceńskiej siedzibie greckoprawosławny patriarcha Antiochii Jan X Yazigi. Obok hierarchów Kościołów wschodnich wziął w nim udział również nuncjusz apostolski w Syrii, abp Mario Zenari.
Patriarchowie uznali za jedyną drogę wyjścia z kryzysu syryjskiego „rozwiązanie polityczne”. Podkreślili przy tym jednak konieczność przeciwdziałania przez siły globalne i regionalne dżihadystom z Państwa Islamskiego, a przynajmniej nieudzielania im żadnego poparcia. Przypomnieli wciąż nieznany los duchownych porwanych w Syrii i upomnieli się o prawa Palestyńczyków. Potępili też rasistowskie i konfesyjne czystki w Iraku, a polityków libańskich wezwali do wyboru prezydenta.
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.