Urodził się w styczniu, w 25. tygodniu ciąży, 2 tygodnie temu wyszedł ze szpitala. Niestety, wczoraj Ksawery zmarł.
- Śmierć dziecka nastąpiła poza szpitalem, dlatego nie mamy upoważnienia od rodziców, aby informować, co dokładnie się stało - podkreśla dr Renata Pietruszka, dyrektor zarządzający Szpitala Położniczo-Ginekologicznego „Ujastek” w Krakowie.
Jak tłumaczy, w przypadku każdego dziecka do 1. roku życia ryzyko tzw. śmierci łóżeczkowej, czyli nagłego zgonu w czasie snu, spowodowanego np. bezdechem i wieloma innymi czynnikami, jest duże. Zagrożenie to w szczególnie dotyczy wcześniaków.
- Wcześniaki rodzą się z niedojrzałymi organami wewnętrznymi. Ksawery po 5 miesiącach pobytu na oddziale neonatologicznym ze szpitala wyszedł jednak w dobrym stanie. Rodzice byli też z nim na wizycie kontrolnej i nic nie wskazywało, że coś jest nie tak, jak być powinno - opowiada dr Pietruszka, dodając, że na śmierć Ksawerego należy patrzeć w kategoriach nieszczęśliwego wypadku. Prosi też media o uszanowanie prywatności i żałoby rodziców.
Pytana, czy nie za wcześnie lekarze ogłosili, że Ksawery jest "sukcesem polskiej medycyny", odpowiada, że doprowadzenie dziecka do takiego stanu, w jakim opuścił szpital, było i jest sukcesem. W ciągu 5 miesięcy chłopiec wiele razy walczył bowiem o życie, jednak lekarzom udało się doprowadzić do sytuacji, w której - jak na wcześniaka - rozwijał się w prawidłowy sposób i mógł wyjść do domu. - Dla nas i jego rodziców każdy dzień jego życia był darem. Personel szpitala również bardzo przeżywa to, co się stało - mówi R. Pietruszka.
Przypomnijmy. W chwili przyjścia na świat, czyli pod koniec stycznia, Ksawery ważył zaledwie 390 gramów. Chłopiec urodził się z cechami skrajnego wcześniactwa (miał zarośnięte szpary powiekowe) oraz głębokiej hypotrofii (wewnątrzmaciczne zahamowanie wzrostu płodu). W szpitalu spędził 148 dni i opuścił go, ważąc 3310 gramów.
O Ksawerym pisaliśmy też w tekście:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.