Bójką zakończyła się niedzielna konfrontacja lewicowych aktywistów, rozdających prezerwatywy pod paryską Notre-Dame z około dwudziestoosobową grupą prawicowców z plakatami "Ręce precz od mojego papieża"
Lewicowcy protestowali przeciwko stwierdzeniu papieża, że rozdawanie prezerwatyw nie rozwiąże problemu AIDS, a wręcz przeciwnie, przyczyni się do jego rozwoju. Przeciwko rozdającym prezerwatywy aktywistom stanęła grupa około dwudziestu młodych prawicowców. Skończyło się na tym, że po obu stronach w ruch poszły pięści. Godzinę później w tym samym miejscu starły się dwie inne grupy młodzieży. Około dwudziestu działaczy organizacji Act-Up w proteście przeciw kościelnemu zakazowi antykoncepcji położyło się na placu, udając martwych i utrudniając w ten sposób wiernym wyjście z mszy. Na transparentach napisali: "Benedykt XVI morderca", podaje "Dziennik".
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.