Na jej szyi wisi krzyżyk. Chwilami tuż nad jego twarzą - relacjonuje Jakub Szymczuk.
Na brzegu spotkaliśmy dwie wolontariuszki z Izraela. Bez wytchnienia pomagają w pierwszym zetknięciu dzieci z lądem, dla których to często ogromny stres. Mokre, zapłakane, przekazywane z rąk do rąk w trakcie nawet kilkugodzinnej przeprawy w deszczu. Najpierw odbierają je od rodzin w pontonach, później szybko badają, sprawdzając tętno i temperaturę. Starają się wymienić ubrania i okryć folią termiczną.
Do brzegu dobijają kolejne łodzie. W ewakuującym się tłumie zauważyłem sinego i zapłakanego mężczyznę - nie wyglądał dobrze, płacząc podawał dzieci wolontariuszom. Zsunął się z krawędzi łodzi do wody, potknął się. Szybko przeprowadzono go na brzeg i położono na kamieniach. Widok płaczącej nad nim czwórki małych dzieci całkowicie mnie rozbił. Przyznam, że przez kilka chwil ciężko mi było skoncentrować się na fotografowaniu. Byli tak spanikowani, że nie wiedzieli, jak mu zdjąć kapok. Szybko do sytuacji wkroczyła izraelska wolontariuszka, rozpięła kamizelkę i sprawdziła tętno - facet doznał wstrząsu i wyziębienia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Supertajfun Fung-wong z wiatrami z prędkością 185 km/h, w porywach 230 km/h.
Dziś w Notre – Dame odbyła się uroczystość ponownej inauguracji Kaplicy Polskiej.