Mieszkańcy regionu Mundri, objętego od miesięcy walkami etnicznymi, są bestialsko mordowani i zmuszani do opuszczania swych domostw.
Z apelem o wsparcie do organizacji katolickiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie wystąpili liderzy religijni z Sudanu Południowego. Mieszkańcy regionu Mundri, objętego od miesięcy walkami etnicznymi, są bestialsko mordowani i zmuszani do opuszczania swych domostw.
Autorzy apelu: katolicy, protestanci i muzułmanie informują o nieludzkich warunkach, w jakich przyszło żyć ponad 80 tys. mieszkańców z powodu wojny plemiennej w Sudanie Południowym. Najbardziej narażone są kobiety, dzieci i starcy, zmuszeni do życia w buszu, bez dostępu do żywności, czystej wody i pomocy medycznej. Liderzy religijni zażądali natychmiastowego wstrzymania działań wojskowych w regionie, aby umożliwić dotarcie z pomocą humanitarną do uchodźców.
Organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie od wielu lat działa na terenie Sudanu. Wspiera przede wszystkim lokalny Kościół w jego posłudze duszpasterskiej oraz pracy z uchodźcami i ofiarami konfliktów wojennych.
Decyzja rządu nastąpiła po masowych protestach, w wyniku których zginęło 19 osób.
Prokuratura zarzuciła im pomocnictwo w nielegalnym przekroczenia granicy.
Rząd "dezaktywował" m.in Facebooka, YouTube'a, LinkedIn, X i Reddita.
WHO wezwała talibów do zniesienia ograniczeń dla pracownic medycznych po trzęsieniu ziemi.