Najstarsze miasto na lądzie amerykańskim – Cumaná w Wenezueli – obchodzi 500. rocznicę powstania. Zostało założone w roku 1515. Stamtąd właśnie rozpoczęła się ewangelizacja Ameryki Łacińskiej, którą kierował wielki obrońca Indian, dominikanin o. Bartolomé de Las Casas.
Najstarsze miasto na lądzie amerykańskim – Cumaná w Wenezueli – obchodzi 500. rocznicę powstania. Zostało założone w roku 1515. Starszą od niego metryką mogą się pochwalić jedynie pewne miasta na wyspach Morza Karaibskiego. Na tamtejszych wybrzeżach wylądował w 1498 r. Krzysztof Kolumb z misjonarzami, po raz pierwszy od czasu odkrycia Ameryki docierając do stałego lądu.
Stamtąd właśnie rozpoczęła się ewangelizacja Ameryki Łacińskiej, którą kierował wielki obrońca Indian, dominikanin o. Bartolomé de Las Casas. Tam też odprawiono pierwszą na lądzie południowoamerykańskim Mszę. Przypomina o tym Papież w liście do swojego specjalnego wysłannika na obchody 500-lecia miasta Cumaná i początków ewangelizacji tych ziem, którego mianował na prośbę tamtejszego arcybiskupa Diego Rafaela Padrona Sancheza, przewodniczącego episkopatu Wenezueli.
Na obchodach, które w tym wenezuelskim mieście odbędą się w przyszły piątek 27 listopada, Ojca Świętego reprezentować będzie kard. Nicolás de Jesús López Rodríguez. Jako arcybiskup Santo Domingo stolicy Dominikany jest on prymasem obu Ameryk. Franciszek przekazuje przez niego pozdrowienia biorącym udział w uroczystościach duchownym i wiernym, jak też przedstawicielom władz. Swemu wysłannikowi zleca, by zachęcił uczestników do naśladowania przykładu Chrystusa w codziennym życiu. „Życzę, aby wszyscy oni, rozważając bogatą historię miasta i archidiecezji Cumaná oraz całego dzieła ewangelizacji ziemi amerykańskiej, podjęli na nowo pilny wysiłek, by okazać szczególną miłość do Chrystusa i do Jego Kościoła” – czytamy w papieskim liście na rocznicowe obchody.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.