- W Pampelunie, na północy Hiszpanii, pierwsza w tym roku gonitwa ku czci św. Fermina, w której ludzie uciekają przed bykami, nie przyniosła we wtorek poważniejszych ofiar.
Byki nikogo na rogi nie wzięły. Hospitalizowano jedynie kilka osób ze stłuczeniami, sińcami i zadrapaniami - poinformował rzecznik hiszpańskiego Czerwonego Krzyża Jose Aldaba.
Sześć byków przez cały bieg przez miasto trzymało się w zbitym stadzie, co dla uciekających przed nimi jest bezpieczniejsze. Najgroźniejszy jest byk pojedynczy, który może zacząć szarżować.
Na 850-metrowej trasie gonitwy z zagrody na arenę wąskimi uliczkami starego miasta uciekający potrącali się i wpadali na siebie. Jeden z uczestników upadł w połowie drogi, jednak byki przebiegły przeskakując nad nim i człowiek ten wstał potem i mógł iść o własnych siłach.
W innym miejscu według agencji AP byk potknął się i upadł na bruk, przygniatając niegroźnie jednego z uciekających.
Według hiszpańskiej telewizji w pierwszej z ośmiu gonitw wzięło udział około 2 tysięcy ludzi.
Większość uczestników trwającej zaledwie 2,5 minuty gonitwy ubranych było tradycyjnie w białe spodnie i koszule przewiązane czerwoną szarfą i w czerwonej apaszce wokół szyi.
Niektórzy śmiałkowie starali się ręką dotknąć byków, co, jak wyjaśnia agencja AP, uważane jest za brak szacunku dla tych zwierząt.
Z roku na rok do Pampeluny na fiestę św. Fermina przybywa coraz więcej turystów z zagranicy. Rozgłos przyniosła temu świętu książka Ernesta Hemingwaya pt. "Słońce też wschodzi" z 1926 roku.
Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 14 osób. Do ostatniego wypadku, kiedy w Papmelunie byk wziął człowieka na rogi doszło w 1995 roku. Natomiast w 2003 roku 63-letni mieszkaniec miasta, który upadł i trafił pod kopyta pędzącego byka, zmarł po kilku miesiącach pozostawania w śpiączce. (PAP)
klm/ ap/
4370059 4370343 arch.
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
"Zabili ich na różne sposoby. Są wszystkie dowody na to, jak ich torturowali."
Upadek Pokrowska oznaczałby największą militarną porażkę Kijowa od miesięcy.
„Wiemy, jak bardzo Papież Franciszek chce otworzyć Kościół na kobiety."