Ile warto jest dziś słowo? Przyglądając się łatwości, z jaką wielcy tego świata składają obietnice najbiedniejszym, wydaje się, że niewiele.
Na szczycie G-8 w Gleneagles w Szkocji w 2005 r., przedstawiciele najbogatszych państw świata, obiecali wyasygnować o 50 mln dolarów więcej na pomoc dzieciom i ich matkom z krajów najuboższych. W sumie kwota miała sięgnąć 130 mln dolarów. Słowa nie przeszły w czyn. Gdy obecnie najpotężniejsi ludzie nasze planety znów dyskutują, tym razem we włoskiej L’Aquli, co godzinę na świecie umiera ponad tysiąc dzieci. W sumie w czasie trwania szczytu umrze ich ponad 75 tys.! Te dramatyczne statystyki ujawniła organizacja „Save the Children”, od lat walcząca o prawa dzieci. Takie raporty nie trafiają na czołówki komercyjnych mediów. Nie słychać też, by ktoś rozliczał światowych przywódców z niedotrzymanych zobowiązań.
Im bliżej roku 2015, tym mniej mówi się o realizacji Milenijnych Celów Rozwoju. Jednym z nich miało być zmniejszenie o dwie trzecie śmiertelności wśród noworodków. I znów wszystko rozbija się o rzucone na wiatr słowa. Brakuje funduszy. Zamierzony cel może uda się zrealizować…trzydzieści lat później.
Gdy na Zachodzie miliardy euro wyrzuca się na produkcję leków odchudzających, w Afryce wciąż umiera się na choroby, które bez problemu można wyleczyć. Są to malaria, gruźlica, robaczyce, ale i dziesiątkująca Czarny Ląd choroba głodowa. Nigdy nie zapomnę kilkuletniego malucha w Kongu, który był tak niedożywiony, że nie chciał nawet lizaka, nie mówiąc już o słodkiej kaszce. Dziecko było apatyczne, nie uśmiechało się. Wystarczyło kilka tygodni dożywiania, by samo zaczęło wyciągać ręce po ciasteczka. Zaczęło się znów uśmiechać, nie dzięki pomocy wielkich tego świata, ale pewnej staruszki. Dzięki groszom wysupłanym przez nią dla misjonarzy w Afryce z niewysokiej emerytury.
Wokół szczytu G8 słychać komentarze, że trudno jest nieść pomoc w dobie dotykającego wszystkich kryzysu gospodarczego. Niezałatwione problemy najuboższych i potrzebujących, to jednak pozostałość ery kwitnącej gospodarki. Prezentując podczas audiencji środowej swą encyklikę „Caritas in veritate”, Benedykt XVI powiedział, że „miłość w prawdzie jest główną siłą napędową rozwoju ludzkości”. Tej „miłości w prawdzie” należy życzyć przywódcom światowych mocarstw. Bez tego zamiast realizować wyznaczone cele i przyjęte zobowiązania, będziemy tylko w czasie odsuwać ich realizację.
«« | « |
1
| » | »»