W eksplozji podłożonej przy drodze bomby w południowym Afganistanie zginęło w piątek 11 osób, w tym pięcioro dzieci. Trzy kobiety zostały ranne - poinformował przedstawiciel afgańskiej straży granicznej.
Bomba eksplodowała w prowincji Kandahar w rejonie Spin Boldak, przy granicy z Pakistanem, w chwili przejazdu samochodu z cywilami. Ludzie ci jechali do meczetu - powiedział generał Saifullah Hakim.
Hakim oskarżył o przeprowadzenie zamachu talibskich bojowników, którzy regularnie podkładają ładunki wybuchowe wymierzone w afgańskich i zagranicznych żołnierzy. "W rezultacie giną niewinni cywile" - dodał.
Liczba takich ataków wzrosła w tym roku, kiedy do Afganistanu, głównie na południe, skierowano tysiące dodatkowych amerykańskich żołnierzy.
Incydent wpisuje się w rosnące napięcia dyplomatyczne między krajami.
W coraz bardziej powiązanym świecie jesteśmy wezwani do bycia budowniczymi pokoju.
Liczba ofiar śmiertelnych w całej Azji Południowo-Wschodniej przekroczyła już 1000.
A gdyby chodziło o, jak jest w niektórych krajach UE, legalizację narkotyków?
Czy faktycznie akcja ta jest wyrazem "paniki, a nie ochrony"?
Były ambasador Niemiec Rolf Nikel przed polsko-niemieckimi konsultacjami międzyrządowymi.