Najnowsze walki w rejonie syryjskiego Aleppo zmusiły do ucieczki około 50 tys. ludzi - szacuje Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (MKCK). Przerwane zostały szlaki zaopatrzeniowe do tego miasta.
MKCK poinformował w środę, że stara się dotrzeć do prowincji Aleppo w północno-zachodniej Syrii z pomocą medyczną, dostawami żywności i wody. Szefowa delegacji MKCK do Syrii Marianne Gasser zwróciła uwagę, że panują tam obecnie wyjątkowo niskie temperatury.
W ostatnich dniach udało się dostarczyć do prowincji Aleppo pożywienie dla ok. 10 tys. rodzin. W samym mieście Aleppo Czerwony Krzyż, syryjski Arabski Czerwony Półksiężyc i lokalne firmy wodociągowe zorganizowały 100 punktów poboru wody.
MKCK zwrócił uwagę, że w prowincji Aleppo brakuje paliwa i energii elektrycznej.
Dzięki rosyjskiemu wsparciu z powietrza siły wierne rządowi w Damaszku prowadzą ofensywę, której celem jest zdobycie miasta Aleppo. Po intensywnych nalotach na miasto siłom reżimowym wspomaganym przez sojuszników z Libanu i Iranu udało się odciąć rebeliantów od głównej drogi zaopatrzenia prowadzącej od tureckiej granicy.
Premier Turcji Ahmet Davutoglu powiedział w środę, że syryjskie siły rządowe wspierane przez rosyjskie lotnictwo prowadzą w sposób zamierzony politykę czystki etnicznej wokół Aleppo.
Od początku syryjskiego konfliktu w marcu 2011 roku zginęło ponad 260 tysięcy ludzi. Kilka milionów Syryjczyków musiało uciekać przed wojną.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.