O pokój na Półwyspie Koreańskim i możliwość podjęcia przez jej ludność samodzielnych decyzji o swojej przyszłości zaapelowali do przywódców obu państw, do krajów sąsiednich i do całego narodu dwaj biskupi z Korei Południowej, Lazzaro You Heung-sik i Peter Lee Ki-heon.
Są to przewodniczący dwóch komisji tamtejszego episkopatu: Sprawiedliwości i Pokoju oraz Pojednania Narodu Koreańskiego. Przewodniczyli oni 6 marca Mszy przy granicy z Koreą Północną, po czym wystosowali swój apel.
Biskupi przypominają, że między obu państwami koreańskimi od 60 lat jest zawieszenie broni, ale nie pokój. Gdyby znowu wybuchł konflikt zbrojny, to przy możliwościach, jakie daje dzisiejsza broń, Korea – tak Południowa, jak i Północna – mogłaby nie przeżyć. Hierarchowie wzywają zatem rządzących obu stron, by powstrzymali wojnę i zabiegali o pokój, który jest jedyną drogą do ponownego zjednoczenia kraju. Przypominają też cierpienia, jakich doznali Koreańczycy pod okupacją japońską (1910-1945). Apelują o wznowienie regionalnych rozmów o rozbrojeniu nuklearnym. Wreszcie wzywają wszystkich koreańskich chrześcijan do duchowej przemiany i zerwania z mentalnością „zimnej wojny”.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.