O potrzebie zadumy, ciszy i modlitwy podczas obchodów ważnych dla Polaków świąt, takich jak rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, mówił metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz podczas uroczystej mszy św., odprawionej w przeddzień 65. rocznicy wybuchu powstania.
"Trudno sobie wyobrazić, by w takie dni oraz w inne ważne święta załatwiać niebudujące jedności bieżące spory czy organizować niestosowne do charakteru dnia imprezy" - podkreślił hierarcha w homilii.
Dodał, że nie sakralizując narodowych rocznic i patriotycznych uroczystości, Polacy powinni o nich pamiętać, "szanować i przeżywać je w duchu powagi". "Do takiego spokojnego i mądrego przeżywania 65. rocznicy Powstania Warszawskiego zachęcamy i zobowiązujemy się wszyscy, we wszystkie dni rocznicowych obchodów" - mówił w homilii abp Nycz.
Podkreślił, że służba Ojczyźnie potrzebuje moralności, ofiary, prawdy wcielonej i ducha jedności. Przytoczył przy tym słowa z powstańczej gazety: "Choćby Ci amarantem sztandarów, bielą orłów i Matką Boską w oczy świecili - jeśli będą dzielić Naród - skłamią". Jest to - jak powiedział abp Nycz - wezwanie do jedności wokół tego, co podstawowe dla dobra Ojczyzny, ale też "prosta zasada +rozeznawania duchów+ w życiu politycznym i społecznym, także dzisiaj".
W ocenie abp. Nycza, wspomnienie i debata nad Powstaniem Warszawskim kształtuje nasz system wartości, nasze postawy, rozumienie dobra i zła, poczucie praw i obowiązków w sferze osobistej i społecznej.
"Stosunek do powstania - do tamtych ponad 200 tys. ludzi, przeważnie młodych, którzy oddali życie - wypowiadane przez nas sądy, ich treść i forma, osądzają tak naprawdę nas samych. Przede wszystkim pokazują, czy jesteśmy uczestnikami, czy też wyłącznie +widzami i krytykami+; czy jesteśmy otwarci na kształtowanie naszego systemu wartości, czy też tamte wydarzenia wykorzystujemy tylko do naszych dzisiejszych korzyści i interesów" - mówił abp Nycz.
Podkreślił także, że stawiając pytania o sens ofiary powstańców, trzeba pamiętać, że podejmując decyzję o podjęciu walki, mieli oni prawo zakładać, że otrzymają pomoc ze strony "tych po prawej stronie Wisły, którzy mogli uchronić Warszawę, a nie uchronili".
Na zakończenie, metropolita warszawski wezwał do modlitwy za tych, którzy oddali życie w Powstaniu Warszawskim, i za tych, którzy stracili rodziny. "Modlimy się za powstańców żyjących i tu obecnych. Modlimy się za nasze miasto, modlimy się za Polskę, abyśmy wszyscy, którzy jej służymy, służyli w duchu jedności, miłości i prawdy" - mówił metropolita warszawski.
Biskup polowy WP gen. dyw. Tadeusz Płoski we wprowadzeniu do mszy św. podkreślił, że Powstanie Warszawskie "było wydarzeniem wielkim, zarówno w swym heroizmie, jak i tragizmie". "Było poniekąd zwieńczeniem powstania trwającego przez cały okres drugiej wojny światowej, tego powstania całego narodu, który w ten sposób wobec świata wyraził swój protest przeciwko pozbawieniu go niepodległości i dawał dowody, że gotów jest do największych poświęceń dla jej odzyskania i utrwalenia. Można powiedzieć, że Powstanie Warszawskie było najbardziej radykalnym i najbardziej krwawym ze wszystkich powstań polskich" - ocenił biskup polowy.
Dodał, że niektórzy zadają sobie pytanie, czy było to potrzebne, czy było to potrzebne aż na taką skalę? "Nie można na to pytanie odpowiadać tylko w kategoriach czysto politycznych lub militarnych. Należy raczej w milczeniu skłonić głowę przed rozmiarem poświęcenia, przed wielkością ceny, jaką tamto pokolenie sprzed sześćdziesięciu pięciu lat zapłaciło za niepodległość Ojczyzny" - podkreślił bp Płoski.
Mszy św. w intencji poległych powstańców odprawionej przed Pomnikiem Powstania Warszawskiego na Pl. Krasińskich przewodniczył prymas Polski kard. Józef Glemp. Uczestniczyli w niej m.in. prezydent Lech Kaczyński, premier Donald Tusk, przedstawiciele parlamentu, w tym marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze Armii Krajowej, kombatanci, przedstawiciele wojska, harcerze oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy stolicy.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.