Francuskie siły bezpieczeństwa ewakuowały w środę rano 277 migrantów, którzy od prawie dwóch tygodni zajmowali remontowany budynek paryskiego liceum. W wyniku starć z osobami protestującymi w obronie migrantów lekkie obrażenia odniosło czterech żandarmów.
Wśród migrantów "byli głównie Sudańczycy, a także Erytrejczycy i kilku Syryjczyków" - powiedział prefekt paryskiej policji Michel Cadot. Jak dodał, 74 osoby, w tym 20 kobiet i sześcioro dzieci, umieszczono w specjalnym ośrodku. Sytuacja pozostałych 203 osób jest obecnie analizowana.
Nad ranem przed budynkiem szkoły im. Jeana Jauresa w XIX dzielnicy Paryża zebrała się grupa ponad 200 osób skandujących "Solidarność z uchodźcami!"; chciały one uniemożliwić funkcjonariuszom wejście do środka. By rozpędzić protestujących, policja użyła gazu łzawiącego. Manifestanci, niektórzy z nich zamaskowani i zakapturzeni, odpowiedzieli okrzykami "wszyscy nienawidzą policji" i rzucali race - opisuje AFP.
Część spośród ewakuowanych migrantów weszło do budynku liceum w dniach 21-22 kwietnia. Wcześniej przebywali w dzikim obozowisku pod wiaduktem, na którym mieści się stacja naziemnej linii metra Stalingrad; koczowało tam ponad 1,6 tys. imigrantów. W poniedziałek rano obozowisko po raz trzeci w ciągu dwóch miesięcy ewakuowano i po tej operacji kolejna grupa uchodźców znalazła się w budynku szkoły.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.