Mówi w rozmowie z Agatą Schőnborn ks. dr Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej międzynarodowej organizacji katolickiej „Pomoc Kościołowi w Potrzebie” (Kirche in Not).
Co jest najważniejszym zadaniem międzynarodowej organizacji katolickiej Pomoc Kościołowi w Potrzebie zwanej Kirche in Not?
Ks. dr Waldemar Cisło: Głównym hasłem Pomocy Kościołowi w Potrzebie jakie stoi w centrum jego działalności jest: „Pojednanie i solidarność na świecie”. Po wojnie ojciec Werenfried van Straaten wykazał się determinacją w realizowaniu z pozoru niemożliwego dzieła wybaczania i solidarności. Jego wiara w ludzi wyraziła się w spektakularnej akcji humanitarnej niesienia pomocy egzystencjalnej dla Niemców jaką przeprowadził z sukcesem w Belgii i w Holandii. Oto narody okupowane przez hitlerowskie Niemcy udzieliły wspaniałomyślnie wsparcia finansowego i żywnościowego swoim „wczorajszym” wrogom. To wówczas ojciec Werenfried otrzymał przydomek „Ojca-Słoniny”.
W następnych latach ojciec Werenfried zaskakiwał świat coraz to bardziej intrygującymi pomysłami w szerzeniu Ewangelii, w dziele pojednania i przebaczania. Wymieńmy kilka inicjatyw. Kaplice–samochody, czyli jeżdżące kościoły, za pomocą, których księża mogli wyposażać w środki do życia niemieckie ofiary wojny. W roku 1953 powołał tzw. „Zakon budowniczych” odbudowujący domy dla uchodźców niemieckich. W końcu w ostatnich latach ojciec Werenfried znowu zadziwił projektem kościołów-statków pływających po rzekach rosyjskich i docierających do miejscowości, w których nie było ani świątyń, ani żadnych dróg dojazdowych. Z kolei w Niemczech po całym kraju jeżdżą samochody-konfesjonały „reklamujące” sakrament pokuty.
Te spektakularne projekty, do dziś budzące respekt i szacunek na świecie są dziedzictwem jakie spoczywa na kontynuatorach dzieła tego geniusza miłości i współczucia. A co najważniejsze: Pomoc Kościołowi w Potrzebie zebrała w ciągu sześćdziesięciu lat swojego istnienia półtora miliarda euro, które skrupulatnie przeznaczyła na zapomnianych chrześcijan wegetujących na kontynentach Afryki, Azji, czy Ameryki Łacińskiej.
Odrębnym działem niemniej istotnym i priorytetowym Pomocy Kościołowi w Potrzebie stała się troska o narody zniewolone przez ideologię marksistowsko-leninowską pod dyktaturą sowiecką. Polska skorzystała z tej pomocy najbardziej. Po spotkaniu w roku 1957 do jakiego doszło między ojcem Werenfriedem a Prymasem Tysiąclecia, kardynałem Stefanem Wyszyńskim środki finansowe naszej organizacji wspierały prześladowanych kapłanów i świeckich przez doktrynę komunistyczną. Wspierają zresztą do dziś ubogie zakony sióstr kontemplacyjnych, parafie i kościoły lokalne w regionach strukturalnego bezrobocia państw byłego Bloku Wschodniego. Trzema podstawowymi punktami ciężkości jakie stoją w centrum dzieła są: szeroko pojęta pomoc prześladowanemu Kościołowi w świecie. W ponad 40 krajach chrześcijanie są prześladowani i żyją w śmiertelnym zagrożeniu. W 100 krajach na świecie wiara jest ograniczana, a chrześcijanie dyskryminowani i przekonywani do odrzucenia Chrystusa.
Pomoc Kościołowi w Potrzebie zajmuje się wspieraniem nowej ewangelizacji, udzielaniem duchowej siły kościołom lokalnym w ugruntowywaniu wiary.
Na prośbę Ojca Świętego Jana Pawła II, Pomoc Kościołowi w Potrzebie zajmuje się wspieraniem działań szukających porozumienia w solidarnym jednoczeniu się kościołów katolickiego z prawosławnym.
Według ojca Werenfrieda nie można działać i rozwijać chrześcijańskiej duchowości bez modlitwy. Dlatego apelem założyciela Pomocy Kościoła w Potrzebie dla stałego uzdrawiania dzieła była prośba o jednoczenie się w modlitwie z obszarami, gdzie dochodzi do stałych prześladowań katolików i innych wyznawców Chrystusa. Taka duchowa wspólnota konsoliduje i umacnia więzi stałej łączności wszystkich członków Ciała Chrystusa jakim jest nasz Kościół. Ojciec Werenfried swoim dziełem ukazywał ważną ideę jaka od samego początku stała się wyznacznikiem niesienia Ewangelii po wszystkie krańce świata. Dlatego informując chrześcijan o sytuacji Kościoła powszechnego w różnych częściach kraju Pomoc Kościołowi w Potrzebie uświadamia chrześcijan co się dzieje z ich braćmi w świecie, a także „wyciera łzy Boga wszędzie tam, gdzie Chrystus płacze”, jak mawiał ojciec Werenfried. Do tego celu służy m.in. dwumiesięcznik „Biuletyn” posiadający 40 letnią tradycję. Oprócz modlitwy i udzielania informacji, Pomoc Kościołowi w Potrzebie zwraca się z prośbą o wsparcie i datki w geście solidarności dla najuboższych i najbardziej poszkodowanych. Przekraczając granice narodowe darczyńcy niosą dobro dla ludzi z najbiedniejszych regionów wszystkich kontynentów. Dzięki pomocy 700 tys. przyjaciół i wolontariuszy, w ciągu każdego roku realizuje się ponad 7 tys. projektów o łącznej sumie 80 milionów euro.
Kto i dlaczego oraz za co dyskryminuje i prześladuje chrześcijan? Gdzie aktualnie jest największe zagrożenie, niebezpieczeństwo dla wyznawców Jezusa Chrystusa?
- Bóg stworzył człowieka, aby cieszył się życiem – już tu na ziemi, a ostatecznie życiem wiecznym w niebie. Syn Boży – Jezus Chrystus stawał w obronie ludzi, których życie było nieznośnie trudne, a nawet było niszczone przez niesprawiedliwość, brak miłosierdzia, nietolerancję religijną. Ustanowił Kościół złożony ze swoich uczniów i rozesłał ich na cały świat, aby kontynuowali Jego posłannictwo, aby służyli życiu, wyzwalając ludzi z niewoli zła i uwalniając od niszczącej siły grzechów, nienawiści do braci i sióstr, niesprawiedliwości i wyzysku, które prowadzą do głodu, analfabetyzmu, wojen i prześladowań, i ostatecznie codziennie zadają śmierć tysiącom niewinnych osób – stworzonych na obraz Boga i powołanych do pełni życia.
Ze względu na te podstawy teologiczne i humanistyczne Kościół staje w obronie podstawowych praw człowieka, szczególnie zaś praw ludzi ubogich. Pogwałcenie jego praw utrzymuje bowiem w stanie niewoli, uniemożliwia człowiekowi bycie w pełni człowiekiem – dzieckiem Boga.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.