Od 20 lat Polska bezskutecznie zabiega o zwrot bardzo licznych i cennych - a czasami bezcennych - dzieł sztuki oraz zasobów bibliotecznych, które zrabowali nam Sowieci w czasie wojny i po jej zakończeniu. Ten temat ma poruszyć Donald Tusk w czasie rozmowy z Władimirem Putinem, twierdzi "Dziennik Polski"
Mirosław Zeidler, były ekspert Sejmu i Senatu ds. rewindykacji dóbr kultury, sugeruje, że premier Rosji może zaskoczyć Polaków, oddając nam sześć gdańskich obrazów, wywiezionych z miasta po 1945 roku, o które od lat bezskutecznie zabiegamy. Zeidler powołuje się na anonimowe rosyjskie źródło, ale polskie MSZ nie potwierdza tej informacji.
Z samego Gdańska Sowieci wywieźli co najmniej kilkanaście tysięcy różnego rodzaju dzieł sztuki. Większość z nich trafiła do Muzeum Puszkina w Moskwie. Nikt nie wie, ile zabytków straciliśmy w wyniku II wojny światowej. Prof. Wojciech Kowalski, pełnomocnik MSZ ds. restytucji dóbr kultury, szacuje, że liczba samych ruchomych dzieł sztuki sięga co najmniej 600 tys. Ich wartość to kilkadziesiąt miliardów dolarów.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.