Na łamach „Dziennika Polskiego” kard. Stanisław Dziwisz wspomina Modlitwę o Pokój 27 października 1986 roku w Asyżu.
Jak podkreśla metropolita krakowski rozpoczęty wczoraj w Krakowie Międzynarodowy Kongres dla Pokoju to podjęcie spuścizny Jana Pawła II, który zapoczątkował tego typu ekumeniczne spotkania.
– Uderzające było to, że na zaproszenie Ojca Świętego Jana Pawła II odpowiedzieli przedstawiciele wszystkich religii świata. To był znak, że świat potrzebuje jedności, a jedność prowadzi do Boga. Jedność osiąga się poprzez dialog. Dialog pomiędzy religiami został zapoczątkowany w Asyżu w 1986 roku, gdzie zjechali religijni przywódcy, żeby się modlić o pokój. Nie była to modlitwa wspólna, ale we własnych grupach. Znaczący był sam fakt, iż z różnych stron świata przybyli oni do Asyżu. Jak mówił Ojciec Święty, to był „znak wspólnej drogi, którą ludzkość winna kroczyć zgodnie ze swoim powołaniem”. Ten dzień spędziliśmy wszyscy na pokucie. Był post, tylko ci, którzy naprawdę tego potrzebowali, mogli posilić się chlebem i wodą. To samo chcemy powtórzyć jutro, pielgrzymka do Auschwitz będzie również pokutą na wspomnienie 70-lecia wybuchu wojny. Będziemy się tam modlić o to, żeby ta straszna historia już nigdy się nie powtórzyła - mówi metropolita krakowski.
W rozmowie pada też pytanie o wyniesienie na ołtarze Jana Pawła II. - Proces beatyfikacji postępuje spokojnie. My w Krakowie czekamy i modlimy się. Mamy zaufanie do Ojca Świętego Benedykta XVI, że będzie wiedział, kiedy i jak. Dla nas ważne jest, by ten proces został dobrze przeprowadzony - mówi kard. Dziwisz.
Dla chrześcijan w kraju jest to znaczący moment dla ich społecznego uznania.
Ulewne deszcze, jakie spadły w nocy zalały ulice Kampali, powodując rozległe powodzie.
Celem dokumentu jest stworzenie globalnej strategii na rzecz duszpasterskiej troski o życie.
Współcześnie zamachy na życie tracą charakter przestępstwa i zyskują status prawa.
"Konsultacje się zakończyły, wszystkie szczegóły zostaną podane później".
Słowa Trumpa o konieczności przejęcia przez USA Grenlandii należy traktować poważnie.
Zapobieganie nadużyciom nie jest kocem, którym należy przykryć sytuacje kryzysowe.