Sejm podtrzymał w piątek weto prezydenta Lecha Kaczyńskiego do ustawy medialnej. Oznacza to, że ustawa, nie wejdzie w życie.
Za ponownym uchwaleniem ustawy (odrzuceniem weta) głosowało 217 posłów, 169 było przeciw, 47 wstrzymało się od głosu. Do odrzucenia weta potrzebna była większość 3/5, czyli 260 głosów.
Ustawa zmienić miała sposób finansowania mediów, znosząc abonament i zastępując go dotacją z budżetu, o jej wysokości miał decydować każdego roku parlament, przy uchwalaniu ustawy budżetowej.
Ustawa była propozycją poselską PO, PSL i Lewicy, jednak po przyjęciu przez Sejm poprawek zaproponowanych przez Senat, m.in. znoszącej minimalną kwotę corocznie przeznaczaną dla mediów, Lewica zadeklarowała, że nie poprze ustawy.
Podczas debaty sejmowej na ten temat, która odbyła się w środę, za podtrzymaniem weta opowiedziały się kluby PiS i Lewicy oraz koła Polska XXI, SdPl i Demokratyczne Koło Poselskie Stronnictwa Demokratycznego. PSL zadeklarował, że zagłosuje za ponownym uchwaleniem ustawy, mimo że przy uchwalaniu jej PO nie dotrzymała umowy z koalicjantem.
Nową ustawę medialną Sejm uchwalił pod koniec czerwca, prezydent Lech Kaczyński zawetował ją w lipcu. Głównym zarzutem Lecha Kaczyńskiego wobec ustawy był brak gwarancji stabilnego finansowania mediów publicznych, co - zdaniem prezydenta - uniemożliwia realizację misji i zagraża funkcjonowaniu mediów publicznych.
Prezydent zwracał także uwagę na fakt, że ustawa została uchwalona bez stosownych konsultacji z Komisją Europejską. Środki przekazywane mediom z budżetu kwalifikowane są jako pomoc publiczna, co wymaga notyfikacji KE, która - zdaniem L. Kaczyńskiego - powinna być przeprowadzona już na etapie prac legislacyjnych. Skutkiem zaniechania notyfikacji może być konieczność zwrotu pomocy publicznej.
Prezydenta zaniepokoił również projekt przekształcenia ośrodków regionalnych TVP w spółki, co - w jego opinii - spowodować może ich upadek bądź komercjalizację, ponieważ realizacja misji nie zapewnia przychodów.
Oprócz zmian w finansowaniu mediów, ustawa wprowadzała licencje programowe, które określić miały, na co konkretnie idą publiczne pieniądze w radiu i telewizji. Ustawa określała także, na jakie programy można udzielić licencji, wprowadzając katalog zadań finansowanych z publicznych pieniędzy.
Zawetowana ustawa zakładała też powiększenie składu KRRiT (z pięciu do siedmiu osób) - trzech członków miałby wskazywać Sejm; po dwóch Senat i prezydent. Przewidywała też rotacyjność kadencji członków KRRiT - co dwa lata zmieniałby się przedstawiciel Sejmu, co trzy lata - Senatu i prezydenta. By zostać członkiem KRRiT, trzeba byłoby mieć co najmniej dwie rekomendacje wyższych uczelni lub stowarzyszeń twórczych.
Ustawa zrywała z zasadą nieodwoływalności członków rad nadzorczych mediów publicznych. Członek rady nadzorczej mógłby być odwołany w trakcie kadencji z tzw. ważnych powodów: rażącego naruszenia prawa, pozostawania w konflikcie interesów lub działania na szkodę spółki.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.