Iran jest przeciwny wytwarzaniu broni masowej zagłady, w tym broni nuklearnej - oświadczył w sobotę nowy minister obrony tego kraju Ahmad Vahidi.
"Wytwarzanie broni masowej zagłady uważamy za sprzeczne z naszymi zasadami religijnymi, humanistycznymi i narodowymi" - powiedział minister cytowany przez agencję prasową Fars.
"Nigdy nie mieliśmy i nie wytwarzamy broni nuklearnej, która zapisana jest w naszym programie" - dodał szef irańskiego resortu obrony.
W piątek amerykański Departament Stanu poinformował, że USA i ich partnerzy w tzw. grupie 5+1 (stali członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ i Niemcy) postanowili zaakceptować irańską ofertę rozmów, nawet jeśli Teheran wyklucza dyskutowanie o kluczowych kwestiach nuklearnych.
Rzecznik Departamentu Stanu P.J. Crowley powiedział, że jeśli do rozmów dojdzie, USA tak czy inaczej podniosą kwestie nuklearne. Dodał, że chociaż przedstawione w środę przez Teheran propozycje "są rozczarowujące", to jednak "stanowią szansę rozpoczęcia bezpośredniego dialogu".
W sprawie chęci nawiązania dialogu z Iranem wypowiedział się również w piątek szef unijnej dyplomacji Javier Solana. Oświadczył, że grupa 5+1 chce negocjować z Iranem w celu rozwiania obaw wspólnoty międzynarodowej, dotyczących jego programu nuklearnego, "tak szybko, jak tylko będzie to możliwe".
Prezydent USA Barack Obama dał Iranowi czas do końca września na rozpoczęcie rozmów o programie atomowym, grożąc zaostrzeniem sankcji wobec tego kraju.
Kraje zachodnie podejrzewają, że irański program nuklearny ma na celu zdobycie broni atomowej, podczas gdy Teheran utrzymuje, że ma on charakter wyłącznie pokojowy.
Prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad zapowiada, że Teheran jest gotowy do sprawiedliwego i logicznego dialogu ze światowymi potęgami, ale nie porzuci swojego programu nuklearnego. Mówił też w tym tygodniu, że pakiet propozycji nowych rozmów dotyczy współpracy przy "pokojowym wykorzystywaniu czystej energii atomowej", dostępnej dla wszystkich krajów, i zapobiegania rozprzestrzenianiu broni jądrowej.
Ahmadineżad podkreśla, że jego kraj będzie kontynuował prace związane z programem atomowym i nigdy nie będzie negocjował w sprawie swoich "oczywistych praw".
W zeszłym tygodniu parlament zatwierdził Ahmada Vahidiego na stanowisku ministra obrony i logistyki sił zbrojnych. Vahidi jest poszukiwany przez Interpol za domniemany udział w zamachu w Buenos Aires w 1994 roku, gdzie zginęło 85 osób, a 300 zostało rannych.
W czasie ataku zniszczony został budynek, w którym mieściło się Izraelickie Stowarzyszenie Argentyny (AMIA) oraz wiele innych stowarzyszeń i organizacji żydowskich. Był to najbardziej krwawy zamach terrorystyczny w Argentynie, a zarazem najbardziej morderczy atak na instytucje żydowskie poza granicami Izraela od II wojny światowej - przypomina BBC na swych stronach internetowych.
Od 2007 roku agencja rozsyła za Vahidim tzw. czerwony list gończy ("czerwony" oznacza poszukiwanie w celu aresztowania i ekstradycji - PAP).
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.