Za tragicznie zmarłych i poszkodowanych w katastrofie, jaka miała miejsce 18 września w kopalni „Wujek-Śląsk”, modlono się w poniedziałek 21 września podczas Mszy świętej w kościele pw. Trójcy Świętej w Rudzie Śląskiej-Kochłowicach.
Na Eucharystii zgromadziły się rodziny górników – tych tragicznie zmarłych i tych, którzy walczą o życie i zdrowie w szpitalach. Przybyły dziesiątki pocztów sztandarowych, setki górników, ratowników oraz przedstawiciele władz. Liturgii przewodniczył abp Damian Zimoń. Wraz z nim przy ołtarzu stanął bp legnicki Stefan Cichy – z pochodzenia Ślązak – oraz duszpasterze ludzi pracy z regionu. W prezbiterium stanęła figura świętej Barbary, którą górnicy czczą jako swoją patronkę.
Na początku Mszy świętej metropolita katowicki odczytał nazwiska tragicznie zmarłych górników, za których w szczególności modlono się podczas Mszy świętej w kochłowickim kościele. Przypomniał również największe tragedie w górnictwie, które wstrząsnęły w ostatnich latach całą Polską. W lutym 2002 roku w kopalni „Jas-Mos” zginęło 10 górników; w listopadzie 2006 w kopalni „Halemba” - 23;
w czerwcu 2008 w kopalni „Borynia” życie straciło 6 górników. W tym roku górnictwo węgla kamiennego pochłonęło już 30 ofiar – mówił abp D. Zimoń.
„Czy tragedii można było uniknąć, gdyby bardziej przestrzegane było wskazanie Jana Pawła II, że „praca jest dla człowieka”, a nie „człowiek dla pracy”? – pytał w swej homilii metropolita katowicki. „Czy szukając przyczyn tragedii nie należy także z pokorą pochylić głowę przed siłami natury? Czy przeznacza się wystarczające środki na zapewnienie bezpieczeństwa pracy? Czy za unowocześnianiem struktur podąża także edukacja i wychowanie sumień?”
„Nie należy do Kościoła rozstrzygać o tych sprawach. Apeluję jednak do wszystkich pracowników górnictwa, szczególnie do dozoru górniczego, do najwyższych władz górniczych i ministerialnych, żeby w kopalniach Śląska stworzone zostały takie warunki, w których człowiek nie jest traktowany jak „zasób ludzki”, którym dysponuje się jak narzędziem produkcji” – mówił arcybiskup Damian Zimoń.
Wyrazy współczucia przesłał rodzinom poległych górników prezydent Lech Kaczyński. „Niebezpieczeństwo i ryzyko wpisane są w trudny zawód górnika. Stale towarzyszą one ludziom, którzy zjeżdżają pod ziemię. Górnicy nie unikają ryzyka, a tym samym zasługują na najwyższy szacunek. Jednakże zawsze, po każdej katastrofie górniczej, a zwłaszcza tak wielkiej jak ta w kopalni „Wujek-Śląsk” pojawia się pytanie, czy uczyniono wszystko, aby w miarę możliwości jak najpełniej wyeliminować zagrożenie. Bezpieczeństwo pracowników górnictwa musi być zawsze na pierwszym miejscu przed zyskiem z eksploatacji (…)” – pisał w specjalnym liście odczytanym przez Bożenę Borys-Szopę.
Na zakończenie Mszy świętej o swojej solidarności z górnikami i rodzinami tragicznie zmarłych zapewniał biskup legnicki Stefan Cichy. Po Eucharystii metropolita katowicki spotkał się z rodzinami górników. Do dziennikarzy apelował, by do cierpienia podchodzili z delikatnością i szacunkiem, rzetelnie przekazując informacje na temat tragedii.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.