Pięcioletni Omran z zakrwawioną twarzą i pełnym bólu wzrokiem jest obrazem okrucieństwa, jakiego doświadczają najmłodsi z powodu wojny w Syrii.
Cały świat obiegło zdjęcie syryjskiego chłopca, wyciągniętego spod gruzów Aleppo. Pięcioletni Omran z zakrwawioną twarzą i pełnym bólu wzrokiem jest obrazem okrucieństwa, jakiego doświadczają najmłodsi z powodu wojny w Syrii. Światowi przywódcy milczą wobec tej tragedii, ale o los syryjskich dzieci głośno upomina się nuncjusz apostolski w tym kraju, abp Mario Zenari: „Ich cierpnie dotyka nas najbardziej. Ponawiamy apele o pokój, ale pozostają one bez odpowiedzi, trafiając jedynie do uszu głuchych na nasze wołanie” – podkreśla watykański dyplomata. Zaznacza zarazem, że działania wojenne wciąż się wzmagają i „nie widać w tym tunelu najmniejszego światła”, które zwiastowałoby koniec konfliktu.
Wojna w Syrii trwa ponad pięć lat, tyle ma też uratowany spod gruzów chłopiec. Zarówno dla niego, jak i dla ponad 3 mln. dzieci urodzonych w tym czasie, inna rzeczywistość nie istnieje. Znają tylko przemoc panującą w ich ojczyźnie lub strach związany z wygnaniem. Według raportu UNICEF, prawie 7 mln syryjskich dzieci, zarówno w kraju, jak i na uchodźctwie, żyje w skrajnej biedzie. Nie mają też możliwości chodzenia do szkoły. Z danych organizacji wynika, że coraz młodsi Syryjczycy rekrutowani są do oddziałów zbrojnych. Wykorzystywani są na froncie do pilnowania tzw. punktów kontroli granicznej oraz do opieki nad rannymi. Niektórzy z nich mają zaledwie 7 lat.
Specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan Mistura domaga się 48-godzinnego zawieszenia broni, by do Aleppo mogły dotrzeć konwoje humanitarne z żywnością, wodą i lekarstwami. Strona rosyjska wstępnie zgodziła się poprzeć propozycję Mistury i w przyszłym tygodniu wprowadzić dwudniową przerwę w nalotach.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.