Minister sportu Mirosław Drzewiecki podał się w poniedziałek do dymisji w związku z nieprawidłowościami w pracach nad projektem ustawy o grach i zakładach wzajemnych.
"Podjąłem suwerenną decyzję - składam dzisiaj na ręce pana premiera moją dymisję ze skutkiem natychmiastowym" - powiedział Drzewiecki na konferencji prasowej. Zadeklarował, że zrobi wszystko, aby cała sprawa była wyjaśniona rzetelnie i jak najszybciej.
Jeszcze na sobotniej konferencji prasowej, na której Drzewiecki tłumaczył się ze swojej roli w pracach nad tzw. ustawą hazardową, minister kilkakrotnie pytany o to, czy nie powinien odejść ze stanowiska odpowiadał, że zawsze jest do dyspozycji premiera Donalda Tuska. Sam szef rządu mówił później, że o losie swojego współpracownika zdecyduje po wtorkowym posiedzeniu rządu.
Drzewiecki to drugi prominentny polityk Platformy Obywatelskiej, który płaci stanowiskiem w związku z nieprawidłowościami w pracach nad tzw. ustawą hazardową. Według czwartkowej "Rzeczpospolitej" minister sportu, a także Zbigniew Chlebowski (który poza stratą stanowiska szefa klubu PO przestał również kierować sejmową komisją finansów) mieli lobbować w sprawie tej ustawy w interesie firm hazardowych. O skreślenie z projektu zapisu o dopłatach mieli zabiegać u polityków PO biznesmeni z Dolnego Śląska: Ryszard Sobiesiak i Jan Kosek.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.