Wolność się nosi w sobie. Jeśli oczekuję pozwolenia to znaczy, że jestem zależny. Proszę lub żądam nie tyle wolności, co większego luzu w ramach istniejącej i akceptowanej zależności. Sam się w takiej pozycji ustawiam.
V Kongres Kultury Chrześcijańskiej w Lublinie, który rozpoczął się wczoraj i potrwa do niedzieli, poświęcony jest wolności. Na samym początku o zagadnieniach związanych z chrześcijańskim rozumieniem wolności mówił biblista kard. Gianfranco Ravasi (do przeczytania i posłuchania TUTAJ). Wolność stanowi rdzeń chrześcijańskiego rozumienia człowieka. Bez wolności nie ma miłości – ani Boga, ani ludzi, bez wolności nie ma też grzechu. I nie ma znaczenia, jak wielkie byłoby uczynione zło...
Człowiek jest wolny. Jako wolny został stworzony. Paradoksalnie, chrześcijaństwo postrzegane jest często jako droga wielorakich przymusów. Tego nie wolno, i tego, i jeszcze tego... A jakby tego było mało, chcą by nie tylko im nie było wolno, ale także innym. I gdzie tu wolność???
Niewiele tłumaczy stwierdzenie, że chodzi o wolność „do”, zamiast wolności „od”. „Wolność wyboru dobra” zamiast swobody wyboru brzmi dla niektórych jak nielogiczny łamaniec, służący tylko zamaskowaniu ograniczeń. O co zatem chodzi w chrześcijańskiej wolności?
Zacznijmy inaczej: Dlaczego nie chodzi o wolność od ograniczeń i zakazów? Z pewnością bywają restrykcje niemoralne, okrutne, nieludzkie i zbrodnicze. Ale są też takie, które powinny pozostać. Nikt nie oczekuje, żeby zniesiony został kodeks karny, usunięta kara za morderstwo czy kradzież. Z tymi pierwszymi trzeba walczyć, to nie ulega wątpliwości. Ale problem nie leży tak naprawdę w konsekwencjach, ale w zdolności człowieka do podjęcia decyzji mimo grożących konsekwencji. Decyzja rotmistrza Pileckiego o przedostaniu się do obozu w Auschwitz to fakt szeroko znany. Po pierwszych kilku dniach szoku spowodowanego zderzeniem z odczłowieczającym systemem podjął działania. Trwały kilka lat. Udało mu się zbudować ruch oporu w obozie. Potem przyszła pierwsza wpadka i - wiosną 1943 roku - masowe transporty więźniów zdolnych do pracy (i walki) do obozów w głębi Rzeszy. Pilecki zdecydował: nie jadę. Choć takie rozwiązanie uchodziło za bezpieczniejsze niż pozostanie. Wymiksował się z transportu. Wkrótce jednak uznał, że tu już niczego nie osiągnie, że więcej może zrobić na zewnątrz. Podjął i zrealizował decyzję o ucieczce. Skutecznie.
Proszę to usłyszeć: podjął decyzję! W systemie, który był totalnym zniewoleniem, można było być wolnym: podejmować decyzje i je realizować. Czasem z powodzeniem, czasem nie. To kwestia drugorzędna. Ważny jest cel, który człowiek chce zrealizować, dokonując konkretnych wyborów. Może trudnych. Czasem skrajnie. Ale zawsze wolnych.
Wolność to zdolność dokonania wyboru dla realizacji wybranego przez siebie celu. Dla jakiegoś dobra, bo człowiek z zasady dąży do tego, co uważa za dobro (choćby miało to być dobro tylko w bardzo wąskiej perspektywie i choćby ocena była z gruntu błędna). I choćby przyszło za nią zapłacić. Niekoniecznie śmiercią, ceny wolności bywają różne.
Wolność się nosi w sobie. Jeśli oczekuję pozwolenia to znaczy, że jestem zależny. Proszę lub żądam nie tyle wolności, co większego luzu w ramach istniejącej i akceptowanej (!) zależności. Sam się w takiej pozycji ustawiam. Być może tak jest wygodniej, oddać swoją wolność w czyjeś ręce. Ale nie ma sensu nazywanie zależności - wolnością.
Co daje chrześcijaństwo w kontekście wolności? Boga. Jego mądrość w rozeznawaniu tego, co warto i tego, co tylko wydaje się dobre. Perspektywę, która sięga poza ziemskie życie. Żyjemy wprawdzie tylko raz, ale za to wiecznie. Pewność tego, że dobro ma sens i ostatecznie zwycięży. Nadzieję, że moja słabość, błąd czy upadek w drodze nie będzie ostatnim słowem, bo ostatnie słowo należy do Niego. I w końcu: ulgę, że nie ja dźwigam świat. Nie muszę - na przykład - nakarmić wszystkich głodujących. Wystarczy, że zrobię to, co do mnie należy: nakarmię tych, którym pomóc mogę.
Tego, co wokół mnie, jest wystarczająco dużo na całe życie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.