Rywal prezydenta Hamida Karzaja w drugiej turze wyborów prezydenckich w Afganistanie Abdullah Abdullah wezwał w niedzielę Stany Zjednoczone do zwiększenia liczby wojsk w swoim kraju, co jest jego zdaniem niezbędne dla pokonania talibów.
"Potrzeba znacznie więcej wojsk w celu zmiany obecnej sytuacji" - powiedział Abdullah, były afgański minister spraw zagranicznych, w wywiadzie dla telewizji Fox News.
Abdullah poparł tym samym postulat naczelnego dowódcy wojsk USA i NATO w Afganistanie generała Stanleya McChrystala, który chce wzmocnienia amerykańskiego kontyngentu o co najmniej 40 tysięcy żołnierzy.
7 listopada w Afganistanie odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Po pierwszej rundzie z 20 sierpnia ogłoszono wprawdzie zwycięstwo Karzaja, jednak dochodzenie wykazało, że osiągnął je po licznych fałszerstwach wyborczych. Unieważniono znaczną liczbę głosów i ostatecznie Karzaj nie uzyskał wymaganych ponad 50 proc. głosów.
Karzaj zgodził się na drugą turę wyborów po długich naleganiach ze strony USA; przekonał go do tego dopiero przybyły do Kabulu demokratyczny senator i były kandydat prezydencki John Kerry.
W wywiadzie dla Fox News Abdullah wykluczył możliwość utworzenia rządu koalicyjnego z Karzajem. Abdullah obwinia swego konkurenta o korupcję, słabe przygotowanie afgańskiej armii i policji i zapowiada, że w razie objęcia władzy wprowadzi bardziej zdecentralizowany system rządów.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...