Poprawia się stan zdrowia trzech dziewczynek rannych w wypadku w Siennicy Nadolnej (Lubelskie). Dzieci trafiły do szpitala w Lublinie w piątek, po tym jak pijany kierowca samochodu osobowego wjechał w grupę ludzi wracających poboczem drogi z wieczornego nabożeństwa.
Jak poinformowała w niedzielę PAP rzeczniczka lubelskiego dziecięcego szpitala klinicznego Agnieszka Osińska, najciężej ranna 15-letnia dziewczynka, która była utrzymywana w stanie śpiączki farmakologicznej, została już z niej wybudzona. Dziewczynka doznała urazu głowy.
"Jej stan jest stabilny, z dzieckiem jest kontakt" - powiedziała Osińska. Dziewczynka przebywa jeszcze na oddziale intensywnej terapii.
Inna 15-latka, która ma połamane nogi oraz okaleczenia twarzy, przeszła operację na oddziale chirurgii i traumatologii dziecięcej. Na tym samym oddziale leży jeszcze 10-letnia dziewczynka z urazem głowy i złamaniami kości. "Ich stan jest stabilny. Lekarze oczekują poprawy stanu zdrowia" - dodała Osińska. Po wypadku do szpitala w Krasnymstawie trafiło jeszcze pięć innych osób, w tym trzy 15-latki. Odniosły one lżejsze obrażenia - stłuczenia głowy, kręgosłupa, skręcenia stawów. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. "Lekarze określają stan rannych jako dobry" - powiedziała w niedziel PAP rzeczniczka komendy policji w Krasnymstawie Marzena Skiba.
Kierowca, który spowodował wypadek, 36-letni Radosław K., miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Po wjechaniu w grupę ludzi porzucił samochód i uciekł. Policjanci zatrzymali go wkrótce u rodziny w odległej o kilkanaście kilometrów Izbicy. Został zatrzymany do wytrzeźwienia w policyjnym areszcie. "Jeszcze w niedzielę będzie doprowadzony do prokuratury, która prowadzi śledztwo w tej sprawie" - dodała Skiba.
Według ustaleń policji Radosław K., mieszkaniec Siennicy Nadolnej, niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał karę za spowodowanie wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Mężczyźnie zostało wówczas zabrane prawo jazdy i nie starał się go odzyskać. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.