Obawy związane z niewłaściwym wydatkowaniem publicznych pieniędzy oraz niezrozumiałym wsparciem jedynie metod sztucznie wspomaganego rozrodu wyrazili gdańscy lekarze?
Pod listem do władz Gdańska podpisali się m.in. przedstawiciele kilku miejscowych uczelni wyższych. Wśród sygnatariuszy są ginekolodzy i położnicy z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, lekarze Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego i Szpitala im. Mikołaja Kopernika, naukowcy z Politechniki Gdańskiej i Uniwersytetu Gdańskiego.
Stanowisko jest reakcją na zapowiedziane przez władze Gdańska wprowadzenie i finansowanie przez miasto procedury in vitro. Sygnatariusze podkreślają, że leczenie niepłodności powinno się prowadzić w sposób interdyscyplinarny, a niepłodność traktować nie jako chorobę, ale jako objaw często kilku współistniejących zaburzeń organizmu zarówno mężczyzny, jak i kobiety.
W liście otwartym do władz miasta lekarze sugerują, by środki zaplanowane na dofinansowanie in vitro przeznaczyć na utworzenie ośrodka zdrowia prokreacyjnego, który czuwałby nad dostępem gdańszczanek do nowoczesnych metod leczenia niepłodności.
"Jesteśmy numerem jeden, Rosja jest na drugim miejscu, a Chiny na trzecim".
Według analityków jest to efektem walki pomiędzy poszczególnymi frakcjami o wpływy i pieniądze.
15 wojskowych pomaga już mieszkańcom miasteczka Kazuno w prefekturze Akita.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.