Przebywający z wizytą w Korei Płd. nowy sekretarz obrony USA Jim Mattis ostrzegł w piątek Koreę Północną, że każdy atak nuklearny na USA i ich sojuszników spotka się ze "skuteczną i przytłaczającą" odpowiedzią.
"Jakikolwiek atak na Stany Zjednoczone, lub na ich sojuszników, będzie odparty a jakiekolwiek użycie broni nuklearnej spotka się z odpowiedzią, która będzie skuteczna i przytłaczająca" - powiedział Mattis na wspólnej konferencji prasowej ze swym południowokoreańskim odpowiednikiem Han Min Ku.
"Korea Północna kontynuuje wystrzeliwanie pocisków rakietowych, rozwija program zbrojeń nuklearnych oraz posuwa się do gróźb i prowokacji" - dodał szef Pentagonu. Podkreślił, że USA "stoją ramię w ramię z naszym sojusznikiem, Republiką Koreańską, w celu utrzymania stabilności na półwyspie i w regionie".
Podczas dobiegającej końca wizyty Mattis przedyskutował też - jak relacjonuje Associated Press - terminy rozmieszczenia zaawansowanego amerykańskiego systemu antyrakietowego THAAD (Theater High Altitude Area Air Defense). Ma on chronić nie tylko Koreę Południową ale i Japonię. W Korei Południowej stacjonuje na stałe 28.500 żołnierzy USA a w Japonii ok. 50 tys.
Rząd Korei Południowej deklaruje poparcie dla systemu THAAD, ale decyzja nie jest ostateczna wobec zbliżających się wyborów. Zaniepokojone są również Chiny, które uważają, że system może zdestabilizować sytuację w regionie.
Associated Press zaznacza, że kolejni sekretarze obrony USA zapewniali Koreę Południową, że pozostaje pod amerykańskim "parasolem nuklearnym", ale oświadczenie Mattisa było prawdopodobnie najbardziej stanowcze z dotychczasowych.
Reuter natomiast zwraca uwagę, że ostrzeżenie Mattisa nastąpiło w okresie, w którym mają dobiegać końca prace przy próbnym odpaleniu północnokoreańskiej rakiety balistycznej ICBM.
Pjongjang, który regularnie grozi zniszczeniem sąsiada z południa i jego sojusznika - Stany Zjednoczone, dokonał w ub. roku ponad 20 prób rakietowych i 2 próbne eksplozje nuklearne. Pjongjang kontynuuje zbrojenia mimo zakazujących mu tego rezolucji ONZ i międzynarodowych sankcji.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.