Koordynatorka działań humanitarnych ONZ w Iraku Lise Grande poinformowała w środę, że w związku z obawami o bezpieczeństwo podjęto decyzję o zawieszeniu działań pomocowych we wschodnim Mosulu. W zeszłym tygodniu w zamachu w tej części miasta zginęło 14 osób.
W zeszłym miesiącu wschodni Mosul został w całości opanowany przez irackie siły rządowe, które wyparły stamtąd dżihadystów Państwa Islamskiego (IS).
"W związku z doniesieniami o niebezpieczeństwie ONZ postanowiło nie wysyłać swojej misji do wschodniego Mosulu do czasu ponownej oceny warunków bezpieczeństwa" - powiedziała Grande. "Spodziewamy się, że zaangażujemy się (w działalność pomocową - PAP) najszybciej jak się da, miejmy nadzieję, że może w ciągu doby" - dodała.
W piątek doszło we wschodniej części Mosulu do samobójczego zamachu bombowego, w którym zginęło 14 osób, a 39 odniosło rany. To drugi tego typu akt terroru w ciągu trwającej już cztery miesiące bitwy o miasto. Jak tłumaczy agencja Reutera, zamach podkopał poczucie bezpieczeństwa w dzielnicach opanowanych przez siły rządowe. Dżihadyści z IS prowadzą też z zachodnich obszarów Mosulu regularny ostrzał moździerzowy, a pociski spadają na budynki mieszkalne. Korzystają także z dronów do zrzucania granatów.
Mieszkańcy wschodniego Mosulu pozostają od miesięcy bez prądu i są zmuszeni kopać studnie, aby dostać się do wody. Według szacunków ONZ w zachodniej części miasta, wciąż kontrolowanej przez dżihadystów, żyje ok. 750 tys. ludzi. Od początku ofensywy na Mosul domy musiało opuścić ponad 160 tys. cywilów - wynika z danych ONZ. Liczbę śmiertelnych ofiar działań zbrojnych szacuje się na kilka tysięcy.
Ofensywa mająca na celu odbicie z rąk IS Mosulu - ostatniego bastionu dżihadystów w Iraku - rozpoczęła się 17 października 2016 roku. To największa operacja zbrojna w Iraku od opuszczenia w 2011 roku kraju przez wojska amerykańskie.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"