W tym roku po raz pierwszy od ponad 80 lat nie będzie pieszej pielgrzymki paryskich studentów do Chartres. Zamiast niej duszpasterze proponują młodym całonocne czuwanie w bazylice na Montmartre.
Zastrzegają jednak, że pielgrzymka nie została zlikwidowana, lecz jedynie zawieszona. Odtąd nie będzie się odbywać co roku.
Inspiratorem pielgrzymki był wielki francuski poeta, konwertyta Charles Péguy. Po raz pierwszy studenci poszli w jego ślady w 1935 r. Największym powodzeniem pielgrzymki cieszyły się w latach 60. tych ubiegłego wieku, kiedy duszpasterzem akademickim w Paryżu był ks. Jean-Marie Lustiger, późniejszy arcybiskup Paryża i kardynał. Na trasę wyruszało wtedy po 12 tys. młodych. W tamtych czasach praktycznie co drugi paryski student miał za sobą pieszą pielgrzymkę do Chartres. Nie zaszkodziły jej nawet studenckie rewolty w 1968 r.
Z czasem jednak zainteresowanie pielgrzymką zaczęło słabnąć. Skrócono też jej trasę, ze 144 do 40 km. W tym roku po raz pierwszy ją odwołano, wywołując tym samym niemałą konsternację. Swego oburzenia nie ukrywa redaktor naczelny katolickiego dziennika La Croix. Nie rozumie, jak można było podjąć taką decyzję i to właśnie teraz, kiedy pielgrzymki przeżywają swój wielki renesans. Isabelle de Gaulmyn zauważa ponadto, że z pielgrzymowania do Chartres nie rezygnują francuscy tradycjonaliści. Ich pielgrzymka na Zesłanie Ducha Świętego gromadzi tam co roku 8 tys. pieszych pątników.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.