Bp Włodzimierz Juszczak, biskup eparchii wrocławsko-gdańskiej Kościoła greckokatolickiego w Polsce, poszukuje miejsca w Radomiu, gdzie mogliby się modlić emigranci i uchodźcy z Ukrainy.
Według danych z Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, w ubiegłym roku odnotowano 350 tys. zgłoszeń o zatrudnienie Ukraińców na ogólną liczbę 365 tys. 75 tys. z nich dotyczyło regionu grójeckiego, 55 tys. - Warszawy, a w regionie radomskim może to być ok. 20 tys. osób.
- Nie mamy szczegółowych danych, ale zakładając, że 10 proc. mieszkańców Ukrainy to grekokatolicy, gdzie w praktykach religijnych uczestniczy około 50 proc., może chodzić o kilkaset osób, do których chcemy dotrzeć z posługą duszpasterską - mówi bp Juszczak, który przyjechał do Radomia, by znaleźć miejsce - kaplicę czy kościół - gdzie grekokatolicy mogliby sprawować swą liturgię.
- Jesteśmy jednym Kościołem katolickim, uznającym zwierzchnictwo Ojca Świętego. Różnimy się obrządkiem liturgicznym. Chcemy im pomóc - mówi bp Henryk Tomasik.
Kościół greckokatolicki powstał na mocy postanowień Unii Brzeskiej w Brześciu Litewskim w 1596 r. Wówczas w Rzeczypospolitej Obojga Narodów dokonało się połączenie Cerkwi prawosławnej z Kościołem łacińskim. Część duchownych prawosławnych i wyznawców prawosławia uznała papieża za głowę Kościoła, przyjęła dogmaty katolickie, ale zachowała ryt liturgiczny bizantyjski, taki jak miała prawosławna Cerkiew. Unici, jak powszechnie - bez wchodzenia w wiele historycznych szczegółów - nazywa się grekokatolików, byli często w przeszłości wyjątkowo prześladowaną grupą chrześcijan. Tak było na Ukrainie w czasach Związku Sowieckiego, gdzie to wyznanie było skazane przez władze komunistyczne na całkowite unicestwienie.
Wizyta biskupa Kościoła greckokatolickiego w Radomiu jest wyrazem troski duszpasterzy, ale też odpowiedzią na głosy samych emigrantów. - Mieliśmy głosy od wiernych, którzy pytają o możliwość uczestnictwa w nabożeństwach w rycie greckokatolickim w miejscach, gdzie teraz mieszkają. Wielu z nich było wręcz zdumionych, bo nie mieli pojęcia, że w Polsce jest kościół greckokatolicki. Odpowiadamy na te głosy i sami szukamy naszych wiernych. Chcielibyśmy sprawować nasze nabożeństwa przynajmniej w każdą niedzielę i święta. Rzadsze liturgie nie rodzą stabilności. Może się uda, by ksiądz greckokatolicki zamieszkał tu na stałe. Staramy się przy tym skorzystać z doświadczeń ze wschodu Polski, gdzie cieszymy się gościnnością wspólnot katolików łacińskich. Chcemy tylko zebrać się, pomodlić się i odejść - wyjaśnia bp Juszczak.
Bp Juszczak w towarzystwie bp. Tomasika odwiedził kilka kościołów Radomia, szukając miejsca najbardziej odpowiedniego dla zorganizowania coniedzielnej liturgii greckokatolickiej. Wśród kilku świątyń odwiedzili bazylikę św. Kazimierza na radomskim os. Zamłynie. - To jedynie rozeznanie w poszukiwaniu najodpowiedniejszego miejsca. Na tym etapie wyrażamy gotowość pomocy - mówi ks. prał. Grzegorz Senderski, proboszcz parafii pw. św. Kazimierza.
Biskupi, oprócz monumentalnej bazyliki św. Kazimierza, odwiedzili także m.in. kościoły pw. Bożego Macierzyństwa na os. Kozia Góra i św. Wacława na Starym Mieście.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.