Odnaleziono 14-letnią Holenderkę, Laurę Dekker, która zaginęła po tym, jak władze nie zezwoliły na jej samotny rejs dookoła świata. Zniknięcie dziewczyny z domu ojca w Utrechcie zgłosiła w piątek jej rodzina; w niedzielę Laurę odnaleziono na Holenderskich Antylach - poinformowała ANP.
Holenderska agencja precyzuje, że dziewczynkę znaleziono na wyspie At. Martin, ale nie podaje żadnych szczegółów.
Laura Dekker urodziła się na jachcie swych rodziców na wodach Nowej Zelandii (ma więc nie tylko obywatelstwo holenderskie, lecz także nowozelandzkie) i pierwsze pięć lat życia spędziła na morzu. 1 września br. (miała wtedy jeszcze 13 lat) zamierzała wyruszyć w dwuletni samotny rejs dookoła świata, ale sąd holenderski uznał, że byłoby to dla nastolatki zbyt niebezpieczne. Byłaby najmłodszą osobą, porywającą się na takie przedsięwzięcie.
Media przypomniały, że Laura nie wykluczała, że uda się do Nowej Zelandii, skoro władze holenderskie nie zezwalają jej na realizację życiowych planów.
Holenderska telewizja publiczna NOS poinformowała, że Laura zostawiła swemu ojcu list; nie wiadomo, co napisała. Gazety holenderskie piszą, że w czwartek dziewczyna podjęła z konta 3,5 tys. euro i nie wróciła do domu.
Rodzice Laury są w separacji. Ojciec wspierał córkę w jej zamiarach samotnego opłynięcia świata; matka obawiała się, że dziewczyna jest na to jeszcze za młoda.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.