W opublikowanym w środę raporcie służba kontroli wewnętrznej Departamentu Stanu USA uznała prowadzony przez ten resort kosztem blisko 2 mld dolarów program walki z produkcją narkotyków w Afganistanie za mało skuteczny ze względu na słaby nadzór i brak długofalowej strategii.
Jak oświadczył inspektor generalny Departamentu, bolączkami akcji antynarkotykowej są: niedostateczna liczba uczestniczącego w niej personelu i dogłębne skorumpowanie funkcjonariuszy afgańskiej administracji.
Liczący 69 stron dokument zarzuca ambasadom USA w Afganistanie i Pakistanie, że w niewystarczającym stopniu koordynują przedsięwzięcia programu. Zaleca jednocześnie, by Departament Stanu uściślił kryteria powodzenia programu, zwiększył jego obsadę personalną i usprawnił współpracę wszystkich uczestniczących w nim agend.
"Departament nie wyjaśnił, kiedy wysiłki antynarkotykowe będzie można zakończyć, nie podjął długoterminowego planowania ani nie ustalił kryteriów skuteczności swych wielostronnych działań na rzecz likwidacji upraw maku i związanej z nim nielegalnej produkcji narkotyków" - wskazuje raport.
Według niego, sytuację dodatkowo pogarsza to, że ambasadzie USA w Kabulu brakuje personelu nadzorczego do monitorowania realizacji kontraktów, związanych z realizacją programu. Łączna wartość tych kontraktów wynosi 1,8 mld dolarów.
Afganistan jest największym światowym producentem opium, a dochody z handlu narkotykami finansują w znacznym stopniu walkę rebeliantów z rządem w Kabulu i siłami międzynarodowymi.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.