Około 30 ton żywności trafiło na te święta do 800 ubogich mieszkańców Kalisza dzięki miejscowemu Stowarzyszeniu Pomocy Rodzinie Bank Chleba. Wśród darczyńców jest jeden z koncernów, który przekazał trzy tiry galaretek, herbatników i kisieli. Ostatni z potrzebujących odbiorą najpotrzebniejsze artykuły w czwartek w południe.
Jak poinformował w czwartek PAP szef Banku Grzegorz Chwiałkowski, pomoc otrzymały rodziny, w których dochód na jedną osobę nie przekracza 345 złotych. "Tych podopiecznych kierował Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej" - mówi Chwiałkowski.
Paczki otrzymują też renciści i emeryci, osoby wychowujące samotnie dzieci. W przypadku nadmiaru żywności, Bank wspomaga noclegownie PCK i Brata Alberta, szkołę specjalną, Dom Dziecka i Centrum Interwencji Kryzysowej.
W tym roku Bank rozdał m.in. tonę wędlin, 1,5 tony kwaszonej kapusty, warzyw, makaronów, mąki, artykułów mleczarskich, pieczywa. Herbatniki, kisiele i galaretki trafiły do kaliskich organizacji zajmujących się niepełnosprawnymi dziećmi, żłobków, przedszkoli, szkół oraz do Domu Dziecka w pobliskim Liskowie i do dwóch rodzin zastępczych wychowujących 18 dzieci.
Stowarzyszenie działa od 16 lat. Za swoją działalność zostało wyróżnione w ubiegłym roku tytułem Pro Publico Bono. Istnieje dzięki rolnikom, hurtownikom, marketom, piekarzom oraz właścicielom największych w regionie zakładów mięsnych. Z Chwiałkowskim pracuje kilkoro wolontariuszy.
Każdego dnia, przez cały rok, Bank wydaje tonę pełnowartościowej żywności. Jak podkreśla Chwiałkowski, nikt w święta nie powinien być głodny, a szczególnie dzieci.
Za swoją działalność Chwiałkowski został uhonorowany Orderem Uśmiechu i przyznanym przez Fundację SOS Wisławy Szymborskiej i Jacka Kuronia tytułem "Dobroczyńcy Roku".
Najnowszy raport UNICEF opublikowany z okazji Światowego Dnia Dziecka.
Brak wiedzy o zarządzeniach narzucanych przez Rzeszę lub ich ignorowanie nie przystoi Jad Waszem
Władze Litwy poinformowały, że chodzi o rodzaj "ataku hybrydowego".
Powodem są zerwane przez konary linie energetyczne oraz ich oblodzenie.
Spory terytorialne zostałyby rozstrzygnięte dopiero po zawieszeniu broni