Benedykt XVI zjadł w niedzielę obiad ze 150 ubogimi w stołówce rzymskiej Wspólnoty świętego Idziego na Zatybrzu. Papież zasiadł przy stole obok uchodźcy z Afganistanu, 34-letniego muzułmanina.
Obiad z Benedyktem XVI zjedli też bezdomni z Włoch, a także Romowie, imigranci z Nigerii, Somalii i innych krajów.
"Po raz pierwszy w czasach współczesnych papież udał się na posiłek do miejsca, gdzie przychodzą osoby, z którymi stołu nie dzielą bogaci, ważni, telewizyjne gwiazdy, uczeni" - powiedział, witając Benedykta XVI założyciel Wspólnoty Andrea Riccardi.
Papież na zakończenie obiadu porównał imigrantów, bezdomnych i ubogich do Świętej Rodziny z Nazaretu. "Oni także przeżywali trudności oraz troski, bo nie mogli dla siebie znaleźć gościnnego miejsca i byli zmuszeni emigrować do Egiptu. Wy wiecie, co to znaczy" - mówił Benedykt XVI.
"Niech w tym momencie szczególnych trudności ekonomicznych wszyscy będą świadkami nadziei" - dodał. Papież wezwał by odrzucić egoizm, który - jak zauważył - "daje tylko smutek i efemeryczną radość, a zostawia puste serce".
Do działaczy i ochotników Wspólnoty zaapelował: "Angażujcie się, aby nikt nie był sam, zepchnięty na margines, odrzucony".
Obiad był tak skromny, jak zawsze w stołówce, wydającej każdego dnia około tysiąca posiłków: lasagne, pulpety, soczewica i puree. Na deser wzniesiono toast winem musującym i podano ciasta, które podarował papież. Wręczył także prezenty trzydzieściorgu dzieciom, zaproszonym na posiłek.
Wizycie papieża na Zatybrzu towarzyszyły wzmocnione środki bezpieczeństwa. To rezultat czwartkowego incydentu w bazylice świętego Piotra, gdy na Benedykta XVI rzuciła się niezrównoważona kobieta, przewracając go.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.