We wtorek po godz. 10 rozpoczęło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyjaśnienia tzw. afery hazardowej, podczas którego przesłuchana ma zostać posłanka PiS Beata Kempa. Po południu w trybie tajnym dokończone ma zostać przesłuchanie Zbigniewa Wassermanna (PiS), który na posiedzeniu otwartym zeznawał 28 grudnia.
Szef komisji Mirosław Sekuła (PO) uzasadniał w rozmowie z PAP, że przesłuchanie Wassermanna w trybie niejawnym ma wyjaśnić wątpliwości, które powstały w trakcie jego poprzedniego spotkania z komisją.
Z kolei przesłuchanie Kempy - jak powiedział PAP Sławomir Neumann (PO) - ma potwierdzić jedynie to, co wiadomo z dokumentów: że jako wiceminister sprawiedliwości pisała opinię do projektu ustawy hazardowej i tym samym brała udział w pracach nad nią. "To będzie standardowe przesłuchanie, to nie jest świadek, który ma przynieść przełom w pracach komisji. Podchodzę do tego z dużym spokojem" - zaznaczył Neumann.
Również Wassermann jest wezwany przed komisję w związku z tym, że w 2007 r. jako koordynator ds. służb specjalnych zgłosił uwagi do projektu zmian w ustawie o grach losowych i zakładach wzajemnych.
Oboje - Wassermann i Kempa - zostali wyłączeni ze składu hazardowej komisji śledczej na wniosek PO. Posłowie Platformy argumentowali, że oboje uczestniczył w procesie legislacyjnym, który bada komisja śledcza i dlatego muszą stawić się przed nią jako świadkowie.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.