Kościół katolicki w Australii próbuje przywrócić pierwotne znaczenie – obchodzonego 14 lutego – Dnia św. Walentego, popularnie zwanego walentynkami. Przypomina o potrzebie romantyczności w małżeńskiej miłości na całe życie.
Przewodniczący katolickiego episkopatu Australii, abp Philip Wilson wyjaśnia, że kampania, mająca ukazać prawdziwe znaczenie święta, jest okazją do opowiedzenia się za świętym węzłem małżeństwa.
O inicjatywie obszernie pisze renomowany miesięcznik katolicki, „The Southern Cross”. Pismo zachęca, by 14 lutego małżeństwa zaplanowały dłuższe niż zwykle wspólne spędzenie czasu. Do parafii i szkół katolickich rozesłano specjalne materiały, broszury i propozycje homilii pomocne w dyskusjach w obrębie wspólnot kościelnych. Pakiet zatytułowany „Be my Valen-time” zawiera również propozycje modlitw i nabożeństw związanych z liturgicznym wspomnieniem św. Walentego.
Przewodniczący komisji duszpasterskiej australijskiej konferencji biskupów, bp Eugenie Hurley podkreśla, że w ostatnich latach Dzień św. Walentego został zsekularyzowany i zatarła się jego istota. Zdaniem hierarchy, w centrum uwagi tego dnia powinny stanąć kochające się, stabilne małżeństwa, w których jest miejsce i czas na „romantyczną miłość w kontekście dozgonnej miłości”.
Walenty był rzymskim kapłanem, bądź – według innych źródeł – biskupem Terni we włoskiej Umbrii, który poniósł męczeńską śmierć za wiarę w drugiej połowie III wieku. Żył za panowania cesarza Klaudiusza Gockiego, który odwołał wszystkie planowane zaręczyny i śluby, chcąc w ten sposób zagwarantować wojsku stały dopływ rekrutów. Walenty postanowił potajemnie dawać śluby parom. Został za to skazany na śmierć. Poniósł śmierć męczeńską 14 lutego 269 lub 270 r. W 1496 roku papież Aleksander VI ogłosił go patronem zakochanych. Z czasem to chrześcijańskie święto przybrało charakter całkowicie świecki.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.