Nasze świąteczne życzenia

Boże Narodzenie urzeka. Może zagonieni przygotowaniami, a potem troską o stół nie zawsze to dostrzegamy, ale gdyby tak na chwilę o tych dodatkach zapomnieć....

Boże Narodzenie urzeka obrazem Boga. On, wielki, Stwórca nieba i ziemi, który jednym swoim słowem może obrócić wniwecz zamysły tych, którzy Mu się opierają, przychodzi na ziemię jako małe, bezbronne dziecko. Całkowicie zdane na łaskę swoich ziemskich rodziców.  I na dodatek nie w jakiejś rodzinie królewskiej, gdzie od początku otoczony byłby czcią i splendorem, ale w rodzinie ubogich mieszkańców Nazaretu. Na dodatek będących w podróży, w dalekim od domu Betlejem...

Bóg przychodzi do swojej własności, a swoi... Wtedy nie było dla niego miejsca w gospodzie, potem, gdy będzie nauczał,  też wielu Go odrzuci. Tylko dla nielicznych będzie kimś ważnym. Tylko nieliczni odkryją, że jest Bogiem, który dla naszego zbawienia stał się człowiekiem....

Taki jest nasz Bóg. Wchodzący w naszą zwyczajną, często niełatwą rzeczywistość. I idący razem z nami po naszych drogach....

Czego w tym dniu, w którym wspominamy wspaniałość naszego Boga, wszystkim życzyć? Chyba przede wszystkim tego poczucia, że dobry Bóg jest blisko. Że nieobce są mu zarówno nasze drobne radości, jak i nasze zwyczajne smutki. Niech ta pewność, że Bóg jest Emmanuelem, czyli Bogiem z nami, towarzyszy nam przez całe życie. I kiedy chce się żyć, i kiedy chciałoby się od życia uciec; i kiedy wspinamy się na wyżyny świętości, i kiedy upadamy w brud grzechu. Niech towarzyszy nam świadomość, że jest blisko i że rozumie. I niech ta świadomość sprawia, że w naszym życiu będzie dużo radości i jeszcze więcej Bożego pokoju.