O godzinie 10.00 w katowickim Sądzie Apelacyjnym rozpoczęła się rozprawa apelacyjna w sprawie z powództwa Alicji Tysiąc przeciw "Gościowi Niedzielnemu" i Archidiecezji Katowickiej.
Zarządzeniem prezesa sądu Sąd Apelacyjny jest dzisiaj zamknięty. Na salę rozpraw weszły tylko osoby, które wcześniej otrzymały akredytacje. Wielu dziennikarzy i publiczność nie została wpuszczona do budynku sądu.
- To skandal - sądy powinny być dla ludzi, którzy domagają się sprawiedliwości - komentował Adam Słomka, którego nie wpuszczono na salę rozpraw.
Przed sądem pikietują zarówno obrońcy życia, jak i przeciwnicy "Gościa Niedzielnego" oraz zwolennicy Alicji Tysiąc popierający wyrok sądu pierwszej instancji. Maciej Dzierżawski, prezes fundacji PRO - Prawo do Życia manifestuje przed siedzibą sądu poparcie dla "Gościa". Zapewnia, że ta sprawa dotyczy każdego człowieka i dlatego przybył wraz z osobami związanymi z fundacją zamanifestować swoje stanowisko. - Dzisiaj dzieci nienarodzone są pozbawione prawa do życia.To w ich imieniu tu dzisiaj wszyscy jesteśmy.
Także w Warszawie trwa dziś manifestacja poparcia dla "Gościa Niedzielnego". "Wyrok Sądu jest próbą cenzurowania prawdy o aborcji. W naszej rzeczywistości demokratycznej jest to sprawa nad którą nie tyle nie możemy przejść obojętnie, lecz powinniśmy zdecydowanie się jej przeciwstawić" - mówią organizatorzy protestu.
Póki co manifestacja przed katowickim Sądem Apelacyjnym przebiega dość spokojnie. Policja pilnuje porządku.
23 września Sąd Okręgowy w Katowicach skazał „Gościa Niedzielnego” i Archidiecezję Katowicką w procesie wytoczonym przez Alicję Tysiąc. W myśl wyroku skazani mieli wypłacić powódce odszkodowanie w wysokości 30 tys. złotych i opublikować przeprosiny na łamach tygodnika w imieniu Archidiecezji Katowickiej jako wydawcy i ks. Marka Gancarczyka jako redaktora naczelnego za „bezprawne naruszenie dóbr osobistych” kobiety, "porównanie jej do hitlerowskich zbrodniarzy" oraz „używanie języka nienawiści”, co „spowodowało jej ból i krzywdę”.
"Gość Niedzielny" nie zgodził się z treścią wyroku Sądu Okręgowego i 2 listopada 2009 roku odwołał się do Sądu Apelacyjnego.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.