Tajlandzkie władze wstrzymały na czas nieokreślony deportacje członków plemienia Karenów. Do akcji władz w Bangkoku krytycznie odniosła się opinia publiczna całego świata.
O decyzji rządu Tajlandii poinformowała Jezuicka Służba Uchodźcom (JRS) monitorująca życie migrantów, uchodźców i więźniów w tym kraju. Katolicka organizacja zwróciła uwagę, że w sprawie tej decydujący głos należał do tajlandzkiej armii, która nie zaryzykowała przesiedleń kilku tysięcy ludzi w tereny naszpikowane minami przeciwpiechotnymi. Zdaniem JRS, jeżeli nawet Karenom udałoby się przejść pola minowe, to i tak w rządzonej przez juntę wojskową Birmie czekałyby na nich obozy pracy, głód, brak opieki zdrowotnej, edukacji i perspektyw życiowych.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.