Sto osób, głównie do pracy na przejściach granicznych, chce zatrudnić w tym roku Podlaski Oddział Straży Granicznej - poinformował PAP mjr Józef Puczyński z tego oddziału. Nabór ma ruszyć w marcu.
Straż Graniczna szuka zarówno kobiet jak i mężczyzn w wieku do 35 lat, obywateli Polski, niekaranych, sprawnych fizycznie, z co najmniej ze średnim wykształceniem. Kandydaci muszą też posiadać odpowiednie cechy psychiczne. By się dostać do Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej, trzeba zdać egzamin.
W przypadku osób ze średnim wykształceniem dodatkowym atutem jest wiedza informatyczna lub z zakresu administracji. Poszukiwane są też osoby po studiach z dyplomami z prawa, informatyki lub administracji, ale także osoby, które ukończyły studia filologiczne z języka rosyjskiego, angielskiego, niemieckiego lub francuskiego.
POSG brakuje funkcjonariuszy do pracy na granicy UE z Białorusią, czyli na przejściach w Kuźnicy, Bobrownikach, Czeremsze i Połowcach, ale także na mniejszych polsko-białoruskich przejściach turystycznych w Białowieży i Rudawce (przejście wodne). Potrzebne są też osoby do patrolowania granicy.
Funkcjonariusz tuż po przyjęciu do pracy, bez przejścia tzw. kursu podstawowego, może liczyć na zarobki w wysokości 1,2 tys. zł na rękę, po kolejnych kursach kwota ta wrasta.
W POSG pracuje ponad 1 tys. 860 osób. To jedyny oddział straży granicznej, który chroni zarówno wewnętrzną (z Litwą), jak i zewnętrzną granicę UE (fragment z Białorusią).
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.