O przyjęcie „dobrej ustawy”, zabraniającej eutanazji i chroniącej prawa nieuleczenie chorych, apeluje arcybiskup Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Akademii Życia.
W wywiadzie dla mediolańskiego „Il Giornale” włoski hierarcha, który jest także rektorem Uniwersytetu Laterańskiego oraz kapelanem włoskiego parlamentu, nie kryje obaw z powodu szerzenia się „kultury, która dąży do legalizacji wspomaganego samobójstwa i odbija się na formacji młodych pokoleń”.
Jego zdaniem „posuwamy się coraz bardziej po równi pochyłej, której konsekwencje trudno jest przewidzieć”. „Stawką w grze jest wizja antropologiczna, ścierająca się z tym, co w ciągu ostatnich trzech tysięcy lat myśleliśmy o człowieku i życiu. Oczekiwanie, że pozbędziemy się w krótkim czasie tej tradycji nie jest na pewno oznaką cywilizacji czy kultury. To raczej forma powierzchownej improwizacji, która podminowuje podstawy pojęcia godności ludzkiego życia” – powiedział hierarcha.
Abp Fisichella polemizuje z opinią, że zadanie tzw. „słodkiej śmierci” może być przejawem miłości. „Jeśli obala się zasadę, że miłość dąży do życia, wówczas nie pozostaje już nic nietykalnego” - mówi przewodniczący papieskiej akademii. Po czym dodaje: „Godność posiada wartość obiektywną, która dotyczy wszystkich, bez żadnych dyskryminacji i trudno dopuścić myśl, że może być uzależniona od subiektywnej opinii kogokolwiek. Nie uważam na przykład, aby odpowiadały godności człowieka warunki, w jakich żyją osoby pozbawione dachu nad głową, żywności, obecni we wszystkich wielkich miastach, a przecież, jak mam nadzieję, nikt nie uważa, że należy ich wyeliminować...”.
Na zakończenie abp Rino Fisichella powtarza, że „społeczność naukowa, a przede wszystkim zdrowy rozsądek, wyklucza, aby podawanie pożywienia i napojów można uznać za leczenie czy terapię, mimo stosowanych w tym celu urządzeń”.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia około 6 tysięcy z nich otrzymało paczki.
Nowe władze polskiego Episkopatu zostały wybrane w marcu 2024 roku.
Ratownicy w środę kontynuowali poszukiwania osób uwięzionych w ruinach domów.