Przewodniczący Papieskiej Rady Iustitia et Pax mówi o kryzysie wiary na Zachodzie, skąd przybyli na Czarny Ląd pierwsi misjonarze.
Przewodniczący Papieskiej Rady Iustitia et Pax mówi o kryzysie wiary na Zachodzie, skąd przybyli na Czarny Ląd pierwsi misjonarze.
„Niebezpieczeństwo to będzie realne, jeżeli górę weźmie tendencja do porzucania wiary, która zdaje się szerzyć na ziemiach dawnych misjonarzy, tych samych, którzy opuścili swe domy, by głosić Ewangelię na naszej ziemi. Dziś Kościoły Afryki żywią uczucie synowskiej litości w obliczu pewnych sytuacji i poczuwają się do obowiązku wspierania Kościołów na rodzinnych ziemiach swoich misjonarzy, uciekając się do skromnych środków, jakimi dysponują. Często wysyłają jednego ze swych kapłanów, by zapobiec, aby kościół starej daty został zamknięty z braku księży. Dlatego coraz więcej jest afrykańskich kapłanów na świecie” - mówi kardynał. Dodaje, że mieszkańcy Afryki cieszyliby się, gdyby ci, którzy „zajmują się bądź mówią o niej, zdali sobie sprawę, że chodzi o wielki kontynent złożony z pięćdziesięciu państw, różniących się historią, kulturą, gospodarką, doświadczeniem politycznym”.
Kard. Turkson zwraca uwagę, że “zamiast nadal mówić ogólnie o Afryce, która zawsze cierpiała z powodu braku pokoju, należałoby mówić o niektórych krajach Afryki, znajdujących się w takim położeniu”. „Byłoby tez lepiej wskazywać, jakie to kraje. Może się to wydać zbyteczne, ale przyczyniłoby się do zahamowania tendencji do zbytniego uogólniania wydarzeń i doświadczeń tego kontynentu i wypowiadania się na podstawie samych stereotypów. Z tego powodu cierpiała zawsze Afryka” - zauważa kard. Turkson.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.