Władze Izraela zgodziły się we wtorek na budowę 1600 nowych domów dla żydowskich osadników we Wschodniej Jerozolimie. Decyzję ogłoszono w trakcie wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena, podczas której poruszano m.in. kwestię bliskowschodnich rozmów pokojowych.
Ministerstwo spraw wewnętrznych ogłosiło plany budowy nowych domów dokładnie w czasie, gdy Biden spotykał się z izraelskimi przywódcami. Rzeczniczka ministerstwa oświadczyła, że budynki powstaną w dzielnicy Ramat Szlomo zamieszkanej przez ortodoksyjnych żydów.
Palestyńczycy domagają się zaprzestania rozbudowy osiedli, uznając to za warunek wznowienia negocjacji pokojowych zawieszonych w 2008 roku. Dotychczas premier Izraela Benjamin Netanjahu zgodził się tylko na częściowe zamrożenie rozbudowy, nie obejmujące Wschodniej Jerozolimy. Stany Zjednoczone uważają, że kontynuując rozbudowę, Izrael spowalnia proces pokojowy.
Również główny palestyński negocjator Saeb Erekat uważa, że decyzja ta niszczy zaufanie potrzebne podczas negocjacji prowadzonych za pośrednictwem USA, na które obie strony zgodziły się w ubiegłym tygodniu. Uczestniczyć w nich będzie specjalny amerykański wysłannik na Bliski Wschód George Mitchell.
Biden zapewniał we wtorek izraelskich polityków, że Waszyngtonowi zależy na bezpieczeństwie tego kraju oraz na zapobieżeniu budowie broni atomowej przez Iran. Dodał, że amerykańska mediacja w rozmowach izraelsko-palestyńskich jest "prawdziwą okazją" na pokój.
"Stany Zjednoczone zawsze będą stały po stronie tych, którzy dla pokoju podejmują ryzyko" - zapewnił Biden.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.